Niedoszły topielec zgłosił się sam do służb ratunkowych
Zgłoszenie o niebezpiecznej sytuacji w gminie Bałtów służby ratunkowe dostały w niedzielę, 16 lipca po godzinie 16. Wynikało z niego, że z kajaka na rzece Kamiennej ktoś wypadł i znikł pod wodą. Na miejsce ruszyło pięć zastępów straży pożarnej, w tym nurkowie ze Starachowic. Pojechali też policjanci i karetka.
Przeszukiwania rzeki nic nie dawały. Przykre doświadczenia kazały się już martwić, jaki będzie finał tej historii. Ale okazało się, że sprawa ma swój happy end: poszukiwany niedoszły topielec sam się zgłosił do ratowników. I wyszło na jaw, że to tylko nieporozumienie.
- Mężczyzna, który rzekomo miał tonąć, wyszedł na brzeg z pomocą kolegi, o czym najpewniej nie wiedział inny znajomy, który nie widząc kolegi, był przekonany, że stało się coś złego, więc wezwał służby – wyjaśnia Rafał Dobrowolski z Komendy Powiatowej Policji w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
