Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potrzebna pomoc dla Leosia Szwelickiego ze Stąporkowa. Chłopczyk urodzi się z połową serca

Paulina Baran
Jeszcze się nie narodził, a już rozpoczęła się dramatyczna walka o jego życie - Maleńki Leoś Szwelicki przez dwa najbliższe miesiące będzie jeszcze w brzuszku swojej mamy, gdzie jest bezpieczny. Kiedy wyjdzie na świat konieczna będzie błyskawiczna, bardzo kosztowna operacja serca. Rodzice rozpoczęli dramatyczną walkę o życie dziecka. Potrzeba 350 tysięcy złotych.

O wielkiej radości z wieści o macierzyństwie, rozpaczy po usłyszeniu strasznych wieści o chorobie syna oraz o rozpoczęciu dramatycznej walki, której stawką jest życie maleńkiego Leona opowiedzieli nam rodzice chłopca - pochodząca z gminy Stąporków, Monika Szwelicka oraz jej mąż Adam.

- W 2017 roku spełniło się nasze wielkie marzenie i dowiedzieliśmy się, że zostaniemy rodzicami – z uśmiechem w oczach mówi pani Monika. Wyjaśnia, że przez sześć miesięcy ciąży nic nie wskazywało na to, że z dzieckiem jest coś nie tak. - „Obraz czterech jam serca prawidłowy” - te słowa utkwiły gdzieś głęboko w naszej pamięci. Może to całkiem naturalne, to przecież taka wspaniała wiadomość. Niestety, tuż po Świętach Bożego Narodzenia, podczas kontrolnego badania w 26 tygodniu ciąży, okazało się, że serce naszego synka najprawdopodobniej jednak nie jest zbudowane prawidłowo – wyjaśnia pani Monika i w jednej chwili z jej oczu znika uśmiech, zastępuje go olbrzymi smutek.

Nie wiadomo, co będzie kiedy Leoś opuści brzuch swojej mamy
Rodzice Leonka opowiadają, że w jednej chwili ich serca rozdarły się na miliony kawałków. - Tydzień później było tylko gorzej... Badanie echokardiologiczne potwierdziło wadę serca, w dodatku bardzo ciężką i złożoną. Okazało się, że nasz synek Leon ma Zespół Hipoplazji Lewego Serca, czyli niedorozwój lewego serca z istotną restrykcją międzyprzedsionkową oraz zarośniętymi zastawkami mitralną i aortalną. Jego serce ma tylko jedną komorę, a otwór pozwalający zachować krążenie krwi po urodzeniu jest zbyt wąski. Teraz Leon jest bezpieczny, jednak wraz z jego pierwszym oddechem rozpocznie się kaskada procesów fizjologicznych, jakie występują u każdego noworodka - otwór między przedsionkami zacznie się zamykać, a dla dziecka oznacza to śmierć - wyjaśnia tata Leonka.

Jest wielka nadzieja, ale potrzeba pieniędzy
Rodzice chłopca postanowili, że się nie poddadzą. - Leon musi urodzić się w specjalistycznym ośrodku, gdzie od razu będzie miał zapewnioną najlepszą opiekę. Lekarze nie są w stanie przewidzieć jak będą wyglądały jego pierwsze chwile - czy Leon zapłacze, czy będzie czas na pogłębioną diagnostykę i zaplanowanie pierwszej operacji, czy też walka będzie konieczna od pierwszych sekund jego życia. Plan leczenia dzieci z tą wadą serca zakłada natychmiastowe podanie leku ratującego życie tuż po urodzeniu się dziecka. Lek ten pozwoli utrzymać przepływ w naczyniach do czasu pierwszej operacji, a ta powinna odbyć się w pierwszych dniach życia dziecka. Jeśli wszystko potoczy się szczęśliwie, Leona będą czekały jeszcze przynajmniej dwie operacje - gdy będzie miał 6 miesięcy i kolejna w trzecim roku życia. Przed naszym dzieckiem długa droga, pełna zabiegów medycznych, operacji, badań. Wiemy jednak, że są dzieci, które taką drogę już przebyły, że przeszły ją szczęśliwie. Dziś chodzą do szkoły, jeżdżą na rowerze, nartach i marzą o weekendzie spędzonym z kolegami - wyjaśnia pan Adam.
Rodzice zebrali wszystkie informacje o placówkach, możliwościach i realiach leczenia operacyjnego takich wad w Polsce i za granicą. Bardzo chcieliby, aby ich synek przyszedł na świat w Klinice Uniwersyteckiej w Munster w Niemczech i był operowany przez znakomitego specjalistę profesora Edwarda Malca. Niestety nie są w stanie samodzielnie sfinansować kosztów porodu i pierwszej operacji, których suma wynosi 350 000 złotych. - Czasu mamy bardzo mało, 12 marca mamy stawić się w niemieckiej klinice i głęboko wierzymy, że dzięki Wam przekroczymy jej próg z nadzieją, że nasz synek ma szansę - mówią rodzice i proszą o pomoc.

Pomóżmy!
Zbiórka pieniędzy odbywa się na portalu siepomaga.
Chłopiec jest także podopiecznym fundacji na rzecz dzieci z wadami serca COR INFANTIS. Pieniądze na jego leczenie można wpłacać w pisując adres fundacji: ulica Nałęczowska 24, 20-701 Lublin i kod : 86 1600 1101 0003 0502 1175 2150. W tytule przelewu dopisek: Leon Szwelicki.
1% podatku można przekazać podając w zeznaniu podatkowym PIT, w rubrykach dotyczących przekazania 1% podatku:KRS 0000290273, a w polu cel szczegółowy: Leon Szwelicki.

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Studniówki 2018. Zobacz najpiękniejsze dziewczyny


QUIZ. Czy dostałbyś się do Policji? Oto prawdziwe pytania z testu MultiSelect

Osoby o tych imionach zdradzają częściej. Twoje imię znalazło się na liście?

Top 10 restauracji w Kielcach według portalu TripAdvisor [ZDJĘCIA]

Piękne piłkarki na pięknych zdjęciach. Wyjątkowa sesja Korony Handball Kielce

Takich Kielc już nie ma. Zostały na fotografiach [DUŻO ZDJĘĆ]

Najpiękniejsze świętokrzyskie sportsmentki [ZDJĘCIA]

ZOBACZ TAKŻE: Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji z kraju

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie