Wreszcie dotarły też wyniki badań 27-letniego mężczyzny, który zmarł w poniedziałek w Szpitalu Kieleckim i okazało się, że nie miał wirusa A/H1N1, tylko typ A, nie była to grypa sezonowa, tylko jeszcze inny wirus. Drugi chory, 56-letni mężczyzna, który przebywa w tej placówce z potwierdzonym wirusem świńskiej grypy, nadal jest w ciężkim stanie.
- Wyniki, jakie nadeszły z Łodzi, wykazały, że pacjent, który zmarł, miał inny typ wirusa, który spowodował grypę i powikłania, ale nie był to A/H1N1 - wyjaśnia Artur Lepiarczyk, dyrektor ds. medycznych. - Zmarł z powodu ciężkiego zapalenia płuc, miał ogólnie wyniszczony organizm, bo chorował od urodzenia na porażenie mózgowe, miał też anemię. Natomiast stan drugiego chorego, z potwierdzoną świńską grypą, niestety nie poprawia się, nadal jest zaintubowany, podłączony do respiratora, samodzielnie nie oddycha, rokowania są niepewne. Dyrektor Lepiarczyk tłumaczy, że do nich trafiają chorzy wyłącznie z powikłaniami pogrypowymi, w tej chwili mają dostępny tylko jeden respirator, pozostałe są już zajęte przez pacjentów z innymi ciężkimi schorzeniami.
DŁUGO CZEKA SIĘ NA WYNIKI
Nie najlepiej czuje się dwoje chorych, którzy nadal leżą na Oddziale Intensywnej Terapii w Szpitalu Rejonowym w Busku-Zdroju. - Młoda kobieta, która niedawno urodziła dziecko, również zarażone wirusem A/H1N1, i 37-letni mężczyzna są podłączeni do respiratora - informuje Mariusz Osobowski, zastępca dyrektora. - Ale jest jakieś światełko w tunelu. Natomiast dziecko okazało się silniejsze, leży już na zwykłej sali, samodzielnie oddycha. W przyszłym tygodniu prawdopodobnie zostaną wypisane do domu dwie inne osoby z potwierdzoną świńską grypą, zostały wyleczone i czują się prawie dobrze. Na wyniki badań czeka natomiast kilkunastu innych chorych, którzy przebywają z objawami grypy w naszym szpitalu, na razie bez większych powikłań.
DŁUGIE CZEKANIE
Wicedyrektor Osobowski narzeka, że teraz znacznie wydłużył się czas oczekiwania na wynik badania, na początku był gotowy w ciągu kilku godzin, obecnie czeka się 3-4 dni, co znacznie utrudnia leczenie. Brakuje im też respiratorów, wszystkie są zajęte. Nie ma jeszcze wyniku badania 57-letniego chorego, który zmarł w szpitalu w Ostrowcu Św. - Wysłaliśmy próbkę do laboratorium w Warszawie i czekamy - tłumaczy dyrektor Grażyna Słowik. - Trzeba uzbroić się w cierpliwość. Lepiej natomiast czuje się dwóch chorych ze świńską grypą, leczonych w Wojewódzkim Szpitalu Gruźlicy i Chorób Płuc w Czerwonej Górze. - Stan kobiety jest gorszy, ale 39-letni mężczyzna pomału dochodzi do siebie - mówi Jerzy Szebla, dyrektor ds. medycznych. - Obecnie leczymy chorych trzema różnymi lekami, w hurtowniach brakuje już tamiflu, został wykupiony przez przezornych mieszkańców, którzy na wszelki wypadek trzymają go w domach. Ale na razie z leczeniem sobie radzimy.
Marzena Haponiuk, kierownik Wydziału Nadzoru Przeciwepidemicznego z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach, poinformowała nas, że w tym momencie w województwie świętokrzyskim potwierdzonych jest 27 przypadków świńskiej grypy, potwierdzono, że 63-letni pacjent, który zmarł w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym, też miał tego wirusa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?