Potwór z Wisły. Miał 230 centymetrów długości i ważył 67 kilogramów

Sum europejski jest obecnie największą rybą słodkowodną występującą w polskich wodach. Zamieszkuje głównie duże rzeki i zbiorniki zaporowe. W rankingu miesięcznika Wiadomości Wędkarskie, przyznającego rekordy Polski w wadze ryby, sum pana Jana Kustry kwalifikuje się do złotego medalu. Rekordowy sum ważył 89,3 kilograma. Według norm miesięcznika Wędkarski Świat, przyznającego tytuły rekordu Polski w długości ryby, sum z Wisły też kwalifikuje się do złotego krążka. Jeszcze niedawno ryba złowiona przez naszego czytelnika byłaby rekordowa, ostatnio na zbiorniku w Rybniku złowiono suma długości 245 centymetrów.

-O takiej rybie mówi się, że to ryba życia -przyznaje Jan Kustra, dla którego jest to już drugi okaz tych rozmiarów. Poprzedni złowiony sześć lat temu ważył 55 kilogramów. -Za dwa tygodnie minie rocznica tamtego połowu -dodaje Jan Kustra, który ze złapanym na żywca sumem walczył godzinę i dwadzieścia minut. Każde 5 -6 metrów nawiniętej na kołowrotek żyłki, ryba natychmiast odwijała z powrotem.

-Sum jest tak mądry, że nawet wtedy, gdy już nie ma siły, ustawia się bokiem do nurtu, by rzeka walczyła za niego -wyjaśnia wędkarz i przyznaje, że jeszcze dziesięć minut walki i ryba mogłaby się zerwać. Gruba żyłka była już mocno nadwerężona a kołowrotek pokrzywiony. -Kolega tak walczył, że mimo nocnego chłodu zdjął kurtkę a pot lał się z niego strumieniami -dodaje Maciej Pawlica, który z Janem Kustrą pojechał na ryby i usłyszał, że na jego wędce coś bierze i zaalarmował kolegę. Razem z trudem wytaszczyli suma na brzeg, a łowiący po sąsiedzku wędkarze, mieli problem, by utrzymać rybę na rękach nawet przez kilka sekund na czas robienia sobie z tym niezwykłym okazem ...zdjęć.

Nic dziwnego, powieszony na drzewie sum o blisko pół metra przewyższał szczęśliwego wędkarza.