- To największy obszar, na którym byliśmy zmuszeni odciąć dopływ wody w tym sezonie - tak o 70 blokach w osiedlu Szydłówek mówi rzecznik prasowy Wodociągów Kieleckich Ziemowit Nowak. Bez wody było ponad cztery tysiące rodzin, niektóre już drugi raz w ciągu tygodnia.
Do awarii wodociągu na skrzyżowaniu ulic Toporowskiego i Jesionowej doszło około godziny 10. Choć naprawa trwała ponad 5 godzin, beczkowóz nie został podstawiony. - Niestety, przy obecnym mrozie nie mamy możliwości dostarczyć wody w beczkowozie, gdyż groziłoby to zamarznięciem i uszkodzeniem instalacji - tłumaczył Ziemowit Nowak.
W sumie dzień bez wody przeżyli kielczanie mieszkający przy kilkunastu ulicach w kwadracie między Jesionową, Turystyczną, Warszawską i Klonową.
CZAS PRZYWYKNĄĆ?
Niektórzy z mieszkańców Szydłówka żartowali, że do braku wody powinni zacząć się przyzwyczajać. - W ubiegłym tygodniu nie mieliśmy wody, bo doszło do awarii koło przedszkola przy ulicy Bukowej. Dwa dni było sucho i też nikt nam nie dowoził wody. Kupowaliśmy w sklepie. Najgorzej było z ubikacją. W sezonie letnim powinny być robione przeglądy rurociągów żeby później uniknąć awarii, które powtarzają się właściwie każdej zimy - opowiadał Tadeusz Stachurski, mieszkaniec bloku przy ulicy Jesionowej 2.
W podobnej sytuacji byli także mieszkańcy bloku przy Toporowskiego 34. - Cała sobota bez wody. Trochę udało się nałapać. Teraz ledwo naprawili, już znowu zakręcają - denerwowały się lokatorki.
SUCHO W SZKOLNYCH KRANACH
W środę wody zostało pozbawione także Gimnazjum numer 3 przy ulicy Toporowskiego 40. - O tym, że nie mamy wody dowiedzieliśmy się z mediów, bo nikt nas o tym nie poinformował. To, co udało nam się szybko nałapać, bo jeszcze trochę leciało powinno wystarczyć na jakiś czas - mówiła wicedyrektor szkoły Dorota Szpaderska. Martwiła się jednak o komfort nauki uczniów, jeśli naprawa się przedłuży. - Mamy około 500 uczniów, kadra to kolejnych 60 osób. Panie chodzą i sprawdzają czystość w toaletach. Wypisaliśmy też kartki z informacją o awarii i apelem do młodzieży o zachowanie szczególnej czystości - relacjonowała pani dyrektor.
- Mamy w zwyczaju powiadamiać szkoły o planowanym zamknięciu wodociągu. Tak było w przypadku awarii przy ulicy Leszczyńskiej. Wstrzymaliśmy się półtorej godziny, by szkoła mogła przygotować posiłki - tłumaczy Ziemowit Nowak. Dodaje, że przypadku środowej awarii nie można było przewidzieć godziny zakręcenia wody. - Po rozważeniu plusów i minusów tej sytuacji postanowiliśmy zrobić to jak najszybciej, by awaria nie przeciągnęła się do godzin popołudniowych, gdy ludzie wracają z pracy - wyjaśnia rzecznik i zapewnia: - Powtarzające się awarie w jednym rejonie są dla nas wskazówką, że stan sieci w tym miejscu nie jest zadowalający. Będziemy się przyglądać tej sytuacji i rozważymy, czy nie jest konieczna modernizacja.
Na szczęście pracownikom Wodociągów Kieleckich dosyć szybko udało się ustalić miejsce awarii i po godzinie 14 woda popłynęła z kranów w mieszkaniach na Szydłówku oraz w szkole.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?