Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiatowy lekarz weterynarii zawiadomił organa ścigania o łamaniu przepisów w schronisku w Dyminach

Lidia CICHOCKA
Powiatowy lekarz weterynarii zawiadomił prokuraturę o tym, że schronisko dla bezdomnych zwierząt w podkieleckich Dyminach mimo wykreślenia z rejestru nadal przyjmuje zwierzęta.

Oznacza to kolejne kłopoty towarzystwa prowadzącego schronisko, ale czy może skutkować całkowitą likwidacją lub odebraniem placówki Świętokrzyskiemu Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami Zwierzak?

- Absolutnie nie - zapewnia powiatowy inspektor Wiesław Wyszkowski. - Sekunduję Świętokrzyskiemu Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami, które prowadzi schronisko, by ułożyło wszystkie sprawy. Nie mogłem jednak nie zawiadomić prokuratury, bo łamane jest prawo.

EFEKT KONFERENCJI

Zawiadomienie to efekt poniedziałkowej konferencji w schronisku, na której podano liczbę przyjętych zwierząt - do 31 maja przyjęto ich 289. Jesienią ubiegłego roku schronisko zostało wykreślone z rejestru i pozostać w nim mogły jedynie te zwierzęta, które już były, o przyjmowaniu kolejnych nie mogło być mowy.

- ŚTOZ jest w bardzo niezręcznej sytuacji - mówi Wyszkowski. - Z jednej strony nie ma gdzie umieszczać zwierząt, z drugiej miasto żąda, by wyłapywało bezdomne psy nie odpowiadając na pytanie co z nimi robić. Lokowane w hotelikach kosztują bardzo dużo.

On sam wytknął ŚTOZ wiele niedociągnięć. Te techniczne związane z budową boksów dla kwarantanny i dokończeniem remontu: usunięcie podłoża, dezynfekcję, spalenie starych bud i ustawienie nowych, zobowiązało się jak najszybciej wykonać miasto. Wyszkowski zarzucił też towarzystwu brak procedur postępowania na terenie schroniska, bałagan w dokumentacji chociaż przyznał, że zwierzęta traktowane są dobrze.

Od władz ŚTOZ dostał zapewnienie, że procedury będą wdrażane, dokonany zostanie podział kompetencji pracowników a tak bardzo potrzebny wolontariat ujęty w pewne ramy. - Gdyby nie zostało to wprowadzone musiałbym nakazać opróżnienie schroniska, bo nie byłoby żadnej pewności, że nie zaczną się rozprzestrzeniać choroby zakaźne. Zawiadomienie do prokuratury, ponieważ dotyczy wykroczenia może zakończyć się nałożeniem grzywny - wyjaśnia.

BEZ KOMENTARZA

- Nie chce komentować tej decyzji - mówi Ewa Bartosik ze ŚTOZ Zwierzak. - Mam nadzieję, że prokurator sprawiedliwie oceni nasze "winy", weźmie pod uwagę, że te przyjmowane zwierzęta przywiązywano do bramy schroniska, że to były szczeniaki czy szczenne suki, ranne w wypadkach psy. Robiliśmy to mając na względzie dobro zwierząt.

Dla opiekunów najważniejsze jest jak najszybsze dokończenie remontu i otwarcie schroniska. Dopiero wtedy przestanie rosnąć dług powodowany umieszczaniem bezdomnych zwierząt w hotelikach. Dzisiaj wynosi on 75 tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie