Historia wójta
Historia wójta
Wójt podsandomierskiej gminy Klimontów pokazuje oświadczenie lustracyjne złożone w 2008 roku, w którym napisał, że nie był tajnym współpracownikiem służb bezpieczeństwa Polski Ludowej. Dotarliśmy do dokumentów, z których wynika, że wójt mógł być donosicielem Służby Bezpieczeństwa. Ostatecznie kwestię rozstrzygnie Sąd Okręgowy w Kielcach. Proces lustracyjny Ryszarda Bienia, wójta Klimontowa rozpocznie się w sierpniu i może potrwać nawet kilka lat. Wójtowi raczej nie grozi już utrata funkcji, gdyby sąd uznał go za kłamcę lustracyjnego. Gdyby jednak tak się stało, przez 10 lat nie mógłby pełnić funkcji publicznych.
W 2008 roku na jednej z sesji Rady Gminy nazwali go publicznie współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Po słowach kobiety i mężczyzny wójt Bień podał ich do sądu za zniesławienie, co zresztą zapowiedział na łamach naszej gazety.
Dwa lata temu dotarliśmy do dokumentów, według których w 1986 roku Służba Bezpieczeństwa zarejestrowała Ryszarda Bienia na tajnego współpracownika o pseudonimie "Z". Wójt Bień kategorycznie temu zaprzeczył. Powiedział, że nigdy nie był tajnym współpracownikiem, na nikogo nie donosił i nie wie, w jaki sposób znalazł się na liście tajnych współpracowników SB.
Wójt powiedział też, że nigdy nie podpisywał zobowiązania do donoszenia, a jeżeli takowe jest, poprosił o pokazanie. O jakiejkolwiek znajomości z wójtem zaprzeczył też były funkcjonariusz SB, który według dokumentów zarejestrował go na tajnego współpracownika. Dzisiaj były esbek pracuje w Komendzie Powiatowej Policji w Sandomierzu.
Rozprawa odbyła się przed Sądem Okręgowym w Kielcach. Po roku sąd wydał wyrok, nakazujący dwójce mieszkańców Klimontowa przeproszenie wójta na sesji Rady Gminy oraz zamieszczenie w dzienniku "Echo Dnia" tekstu z przeprosinami. Sąd nakazał też pozwanym zaprzestania rozgłaszania zdaniem sądu nieprawdziwych informacji o współpracy wójta z SB. Od każdego z pozwanych sąd zasądził po trzy tysiące złotych na rzecz stowarzyszenia. Od wyroku mieszkańcy odwołali się do Sądu Apelacyjnego w Krakowie, który oddalił trzytysięczną nawiązkę i konieczność zamieszczenia przeprosin w gazecie.
W międzyczasie prokurator Instytutu Pamięci Narodowej do Sądu Okręgowego w Kielcach wniósł wniosek o przeprowadzenie postępowania lustracyjnego. Zdaniem prokuratora, może istnieć wątpliwość, co do zgodności oświadczenia lustracyjnego z prawdą.
W 2008 roku wójt Bień zgodnie z ustawą, złożył oświadczenie lustracyjne, w którym napisał, że nigdy nie był tajnym współpracownikiem służb bezpieczeństwa.
Co będzie, jeżeli obecny wójt Klimontowa zostałby uznany kłamcą lustracyjnym?
- Osobie takiej grozi sądowy zakaz pełnienia funkcji publicznych, łącznie z zakazem wybieralności w wyborach powszechnych od 3 do 10 lat - poinformował Piotr Stawowy, naczelnik Oddziałowego Biura Lustracyjnego Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie.
Wójt o wszczęciu przez Instytut Pamięci Narodowej postępowania lustracyjnego dowiedział się od nas. Jak wtedy zareagował?
- Niech sprawdzają do woli, życzę im szczęścia. Chyba znowu ktoś spreparuje kwity - komentuje.
Sąd Okręgowy w Kielcach wyznaczył pierwszą rozprawę lustracyjną na początek sierpnia tego roku. Postępowanie lustracyjne jest jawne. Każdy może przyjść na salę sądową.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?