MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Powoli kończy się przebudowa trasy pomiędzy Podmaleńcem a Staszowem

Marcin JAROSZ
Ekipy zapewniają, że zdążą na czas. Potwierdzamy. Dużo płynniej szła im praca, gdy w oczekiwaniu na przejazd robiliśmy im zdjęcia.
Ekipy zapewniają, że zdążą na czas. Potwierdzamy. Dużo płynniej szła im praca, gdy w oczekiwaniu na przejazd robiliśmy im zdjęcia. Marcin Jarosz
Przebudowa drogi wojewódzkiej pomiędzy Podmaleńcem a Staszowem sprawia wiele kłopotów kierowcom, ale powinna się wkrótce zakończyć. Pytanie tylko, czy ekipy "uwiną" się z robotą na czas.

Przebudowa trasy wojewódzkiej łączącej Staszów z Opatowem była prowadzona w kilku etapach. Ostatni z nich wiedzie od Podmaleńca do Staszowa. Dzięki temu trasa w obrębie gminy Staszów będzie gruntownie przebudowana i odnowiona.

OSTATNI ODCINEK DO POPRAWY

Do tej pory w dwóch etapach przebudowano odcinek z Mostek do Podmaleńca. Aby "gładko" wjechać do Staszowa brakuje jeszcze nieco ponad 2,2 kilometra drogi. Ten ostatni odcinek realizuje koncern Strabag. Prace rozpoczęły się na przełomie marca i kwietnia. Do poprawy była tutaj nie tylko nawierzchnia drogi. Przebudowa oznaczała wymianę wszystkich przepustów przechodzących przez wjazdy na posesje oraz tych, które przechodziły pod drogą. Dodatkowo wzdłuż całego odcinka pojawiły się chodniki.

Od samego początku kierowcy musieli liczyć się z utrudnieniami, ale niektóre z nich stały się dla nich wręcz nie do zniesienia. Już na samym początku na obu krańcach przebudowanego odcinka pojawiły się znaki informujące o tym, że droga jest zamknięta dla ruchu. Takie ograniczenia były również przy realizacji poprzednich odcinków, ale kierowcy nawet w czasie wzmożonych prac mogli wąskim gardłem przejechać w obu kierunkach.

DROGA ZAMKNIĘTA. KOMUNIKACYJNY KOŁOWROTEK

Tym razem ekipy postanowiły przypilnować zakazu we własnym zakresie. Dlatego kilka razy drogę wyłączono zupełnie z ruchu. Wyjątkiem byli mieszkający przy trasie. Obostrzenia dotyczyły również komunikacji zbiorowej. Kiedy ekipy kilka dni temu układały końcową warstwę asfaltu, autobusy staszowskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej jadące w stronę Bogorii i Opatowa musiały przejeżdżać przez Wiśniówkę i Mostki.

Największy chaos miał miejsce w ubiegłą środę, gdy w trasy z powodu zakazu nie wyjechała część autobusów staszowskiego przewoźnika. Telefon odbierał tylko dyżurny ruchu, który nie był w stanie odpowiedzieć na pytania o powody zmian i o brak informacji w tej kwestii. Sami wykonawcy umieścili wprawdzie informację o bezwzględnym zamknięciu ruchu na tym odcinku, ale wspomniane utrudnienia trwały w innych dniach niż te przedstawione w informacji.

TECHNOLOGII PANIE NIE PRZESKOCZYSZ

- Zamknięcie drogi było spowodowane układaniem nawierzchni drogi. Miało to związek z technologią. Maszyna układała nową warstwę na całej szerokości jezdni, dzięki temu nie ma łączenia pośrodku. W organizacji ruchu mamy pozwolenie na zamknięcie drogi, są wytyczone objazdy - mówi Marcin Kasprzyk, kierownik prac na przebudowywanym odcinku.

Kierowcy mieli też sporo zastrzeżeń do samego sposobu wytyczenia objazdów i ich oznakowania. Dla przykładu jadący od strony Opatowa, dowiadywali się o tym, że droga jest zamknięta dopiero przed tabliczką w Podmaleńcu. Ci, którzy znali lokalne szlaki, jechali do Staszowa przez Wiśniówkę, ci, którzy nie znali lokalnych dróg z zakłopotaniem patrzyli w mapy. Wszystko dlatego, że w ramach projektu organizacji ruchu objazdy zostały wytyczone tylko i wyłącznie po drogach wojewódzkich.

MOŻNA ODLICZAĆ DNI, CHYBA ŻE…

Ale dla kierowców mamy już lepsze wiadomości. Kierowcy mogą już odliczać dni do końca prac. Termin oddania trasy do użytku mija z końcem czerwca. Teoretycznie więc za niespełna dziesięć dni po ekipach nie powinno być ani śladu. - Na dziś nie ma takiej możliwości, abyśmy nie zdążyli na czas. Do wykonania pozostało nam już niewiele, dosłownie kilka zjazdów, czyszczenie rowów i ich humusowanie - wyjaśnia Marcin Kasprzyk, kierownik robót.

Tego zdania nie podziela jednak kierownik rejonu dróg wojewódzkich, który był wczoraj na miejscu i oceniał postępy prac. - Nie chcę wyrokować, bo termin jeszcze się nie zakończył, ale jeśli prace będą szły w takim tempie jak do tej pory, to mam poważne wątpliwości, czy wykonawca zdąży zrobić wszystko w terminie - mówi Mieczysław Winiarczyk, kierownik Rejonu Dróg Wojewódzkich w Staszowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie