Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powstaje coraz więcej nowych placów zabaw - to efekt współpracy spółdzielni mieszkaniowych i Urzędu Miasta

Elżbieta ZEMSTA [email protected]
Plac zabaw na osiedlu Ślichowice I nie zachęca ani dzieci, ani rodziców, by na nim posiedzieć.
Plac zabaw na osiedlu Ślichowice I nie zachęca ani dzieci, ani rodziców, by na nim posiedzieć. D. Łukasik
Piękne, bezpieczne, funkcjonalne i takie, na których każde dziecko chce się bawić - nowoczesne place zabaw powoli stają się ozdobami niektórych osiedli w Kielcach. Dlaczego niektórych? Ponieważ nieliczne tylko spółdzielnie potrafią wykorzystać pieniądze, jakie na budowę placów daje im kielecki Urząd Miasta.

Zaledwie tydzień temu na osiedlu Barwinek w Kielcach obok stojącego już rok nowego ogrodzonego placu zabaw wyrosły nowe sprzęty, w sam raz dla nieco starszych dzieciaków. Plac zabaw stworzony w ubiegłym roku był, według zapowiedzi zarządu spółdzielni Pionier dopiero pierwszym etapem budowy nowego miejsca do zabaw dla dzieci. Ogrodzony plac z kilkoma drewnianymi urządzeniami wielofunkcyjnymi w sam raz odpowiada potrzebom maluchów od 3 do 7 lat. Wysokie ogrodzenie oddziela dzieci i ich rodziców od wałęsających się psów i ich właścicieli i sprawia, że plac jest miejscem naprawdę bezpiecznym. Tydzień temu tuż obok już istniejącego placu pojawiły się nowe sprzęty, tym razem z przeznaczeniem dla dzieci nieco starszych. Jest tam ścianka do wspinaczki, zjeżdżalnie dwutorowe, huśtawki, a wszystko bezpieczne, wykonane z drewna i plastiku.

WNIOSEK + CHĘĆ = PLAC ZABAW

Te nowoczesne place to wynik udanej inicjatywy lokalnej, z którą do Urzędu Miasta wystąpiła spółdzielnia Pionier. Zarząd spółdzielni wysłał wniosek, sprecyzował potrzeby i opisał, jaki plac byłby najlepszy na osiedlu Barwinek. Wniosek został przyjęty przez urzędników i realizacja dwuetapowego projektu, finansowanego po połowie przez kielecki ratusz i spółdzielnie, doszła do skutku.

- Ten nowy plac zabaw, to efekt ubiegłorocznej umowy pomiędzy nami a Urzędem Miasta. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że nam samym trudno będzie wybudować z własnych pieniędzy nowoczesnych i bezpiecznych placów dla dzieci. Stąd też pomysł na to, aby wykonać to zadanie z pomocą Urzędu Miasta - mówi Zbigniew Dusza, prezes spółdzielni Pionier w Kielcach.

Podobne inicjatywy lokalne na budowę miejsc do zabawy dla dzieci przy współpracy z Urzędem Miasta narodziły się w spółdzielni Armatury oraz w spółdzielni Słoneczne Wzgórze.

- Dzięki tej współpracy powstał piękny place na Podkarczówce, a w przyszłym roku mamy nadzieję, że nowe place zostaną wybudowane na osiedlu Jagiellońskim i przy ulicy Chrobrego. Do 30 sierpnia mieliśmy złożyć wnioski o nowe place. Ze względu na wspaniałą współpracę z poprzednich lat, nie zastanawialiśmy się długo nad tym, aby złożyć wnioski i czekać na pozytywne ich rozpatrzenie. Bo oprócz tego, że wskazujemy teren, wymieniamy, co najlepiej byłoby na nim wykonać i dajemy połowę pieniędzy na ten cel, nic innego nas nie interesuje. To miasto jest zleceniodawcą, ono szuka wykonawcy, który postawi sprzęty na naszym placu i go zagospodaruje, tak jak by tego chcemy - mówi Adam Ziółek, prezes spółdzielni mieszkaniowej Armatury w Kielcach. Za piękny i nowoczesny plac zabaw na osiedlu Podkarczówka, sąsiadujący z osiedlem Kolportera spółdzielnia Armatury musiała w ubiegłym roku zapłacić tylko 29 tysięcy złotych.

PLACE TO NIE PRIORYTET

Niestety nie wszystkie kieleckie spółdzielnie mieszkaniowe do końca są przekonane o tym, że współpraca z Urzędem Miasta może przynieść wymierne korzyści. Spółdzielnia mieszkaniowa Domator, jedna z największych "sypialni" w Kielcach, i jednocześnie, której mieszkańcami jest największa ilość młodych ludzi z małymi dziećmi, o dofinansowanie z Urzędu Miasta nie zabiega.

- Jeżeli powstają nowe bloki, to inwestor w ramach umowy z nami stawia też plac zabaw. Owszem nie są to może jakieś ogromne place z wymyślnymi zabawkami, ale istnieją, funkcjonują i nie mamy skarg na to, aby były złe. Na razie mieszkańcy nie zgłaszają nam zapotrzebowania na place zabaw. Wiem, że te, które istnieją na naszych osiedlach nazywane są placami trochę na wyrost, bo najczęściej są to jedna piaskownica, karuzela i ważka, ale zastanawiamy się nad likwidacją takich małych placów i budowę jednego dużego i komfortowego placu dla większej ilości bloków. O dofinansowanie z Urzędu Miasta na budowę na razie nie zabiegamy, bo w gradacji potrzeb mieszkańców place zabaw na razie nie występują. Na pierwszym miejscu są ważniejsze potrzeby, jak ocieplenie budynku, czy budowa chodników - mówi Jacek Rek, prezes spółdzielni Domator w Kielcach.

Zaś urzędnicy z kieleckiego ratusza inicjatywy tworzenia nowych placów zabaw przez spółdzielnie bardzo chwalą.

- Jesteśmy bardziej niż miło zaskoczeni, tym, że wreszcie prezesi i zarządy spółdzielni postanowiły współdziałać z nami i dla dobra najmłodszych i ich rodziców, tworzyć place zabaw, które są małym rajem dla najmłodszych. Współpraca pomiędzy tymi prezesami, którzy zwracają się do nas o dofinansowanie, układa się idealnie. W przyszłym roku wybudujemy wspólnie ze Świętokrzyską Spółdzielnią Mieszkaniowa dwa palce: przy ulicy Klonowej i przy ulicy Orzeszkowej - informuje Maciej Libudzic, zastępca dyrektora Wydziału Spraw Komunalnych w Urzędzie Miasta w Kielcach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie