Pożar domu przy ulicy Nowowiejskiej w Starachowicach. Mężczyzna zmarł mimo reanimacji

Jak przekazywali dyżurni ze Stanowisk Kierowania Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Starachowicach zgłoszenie o pożarze wpłynęło około godziny 7 rano, w czwartek, 17 sierpnia. Na miejsce pojechały wozy strażackie, okazało się, że doszło do pożaru w jednym z pomieszczeń domu jednorodzinnego.

- Przed naszym przybyciem z budynku ewakuowano jedną osobę - wyjaśniali strażacy i dodawali, że to sąsiad wyniósł poszkodowanego na zewnątrz.

Na miejscu trwała reanimacja mężczyzny. Niestety, pomimo wysiłków ratowników, reanimacja nie przyniosła rezultatów, stwierdzono zgon mężczyzny.

Starszy kapitan Marcin Bajur, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego świętokrzyskiej straży pożarnej informował, że na miejscu działało pięć zastępów straży pożarnej.

Trwało dogaszanie pożaru w środku budynku.

Policja wyjaśnia jak doszło do tragedii.

Wstępnie ustaliśmy, że mieszkający po sąsiedzku mężczyzna zobaczył dym wydobywający się z jednego z pomieszczeń budynku obok jego posesji. Mężczyzna wszedł do pomieszczenia i ewakuował stamtąd 60-latka. Próbował udzielić mu pomocy, wezwał także na miejsce karetkę, straż pożarną i zawiadomił policję

- relacjonował Paweł Kusiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach.

Życia 60-latka nie udało się uratować, stróże prawa - pod nadzorem prokuratora, będą ustalać okoliczności zdarzenia.