ZOBACZ TEŻ:
Wielogodzinna akcja gaśnicza. Pracownicy płonącego archiwum uciekali przez okno
(dostawca TVN24/x-news)
Około godziny 21.30 w niedzielę dyżurny sandomierskiej straży pożarnej dostał sygnał, że w Chrapanowie płonie drewniany dom. Pierwsi ratownicy - zastęp strażaków ochotników - byli na miejscu już kilka minut później. To co zastali wskazywało, że pożar zaczął się na długo przed tym jak został zauważony.
- Cały drewniany dom o powierzchni 75 metrów kwadratowych był już w ogniu. Konstrukcja dachu i powały przepaliła się i częściowo zawaliła do środka - opowiada Bogusław Karbowniczek rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sandomierzu.
Mieszkańcy miejscowości informowali, że w płonącym domu może znajdować się jego 67-letni, samotnie mieszkający właściciel. Ze względu na to w jakim stanie był budynek, nie sposób było od razu ruszyć mężczyźnie na pomoc.
- Strażacy stłumili ogień i dopiero wtedy rozpoczęli przeszukiwanie domu. W pogorzelisku natrafili na ciało mężczyzny. Dalsze sprawdzenie wykluczyło, by w budynku podczas pożaru był ktoś jeszcze - mówi Bogusław Karbowniczek.
By upewnić się, że zagrożenie zostało całkowicie zażegane, strażacy skontrolowali pogorzelisko kamerą termowizyjną. Odnalezione ciało zostało zabezpieczone do sekcji.
W domu który spłonął nie było instalacji elektrycznej. Strażacy przypuszczają, że przyczyną pożaru mogło być zaprószenie ognia. Na miejscu prócz ratowników działali policjanci i prokurator. Akcja dobiegła końca o godzinie 3.30.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?