ZOBACZ TAKŻE: Pożar hotelu w Witnicy. Ewakuowano ponad 50 osób
[Źródło:TVN24. Dostawca: x-news]
Nie wiadomo jak mogły potoczyć się wydarzenia, gdyby nie kobieta, która rankiem szła na autobus. Kilkanaście minut przed godziną 5 zauważyła ona dym nad zabudowaniami i zaalarmowała strażaków. Na ratunek ruszyło osiem zastępów: trzy z Kielc i pięć jednostek ochotniczych z okolicznych miejscowości.
-Okazało się, że płoną dach i zamieszkane poddasze nowego, murowanego domu. Pięcioosobowa rodzina ewakuowała się z budynku. Trzy córki gospodarzy w wieku 8, 15 i 16 lat skarżyły się na nudności i bóle głowy, więc strażacy podali im tlen. Po tym jak przebadało je pogotowie, dwie dziewczynki zostały zabrane do szpitala – opowiadała brygadier Sławomir Karwat, zastępca komendanta miejskiego kieleckiej straży pożarnej.
Akcja prowadzona przez ponad 30 strażaków nie była łatwa. By dostać się do miejsc, gdzie ogień był najbardziej rozwinięty ratownicy musieli zrywać pokrycie dachu. Gdy płomienie zostały już ugaszone, ratownicy rozebrali nadpalone elementy konstrukcji dachu i skontrolowali pogorzelisko kamerą termowizyjną, by upewnić się, że zagrożenie zostało zażegnane. Potem tymczasowo zabezpieczyli budynek plandekami.
- Wartość mienia jakie uratowali to około pół miliona złotych. Przyczyną pożaru mogło być nieostrożne obchodzenie się z ogniem. Nie można wykluczyć, że iskra od której się zaczęło pochodziła z niedogaszonego grilla. Dokładną przyczynę ustalą jednak policjanci – mówi brygadier Sławomir Karwat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
