Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar gospodarstwa w Skrzelczycach w powiecie kieleckim

Redakcja
Dwanaście zastępów straży walczyło z pożarem, jaki wybuchł nocą z piątku na sobotę w Skrzelczycach w powiecie kieleckim. Płonęły trzy sąsiadujące ze sobą budynki. W jednym z nich znajdowało się kilkanaście zwierząt.

 

Wezwanie na pomoc przyszło kilkanaście minut przed godziną 3. Do gminy Pierzchnica ruszyły strażackie zastępy. W kulminacyjnym momencie akcji działało ich tu aż 12. 

 

-Do pożaru doszło w zabudowie szeregowej. Gdy pierwsi ratownicy dotarli na miejsce, w ogniu stały cała stodoła oraz dachy na domu i oborze. W tej ostatniej znajdowało się 16 krów oraz dwa konie. Ewakuacja zwierząt była niemożliwa, bowiem wyjście z obory wiodło przez stodołę, w której pożar się zaczął i która cała była w płomieniach – opowiada Robert Sabat, zastępca komendanta miejskiego kieleckiej straży pożarnej. 

By uratować zwierzęta strażacy użyli wentylatorów. Jak relacjonują w dwie minuty udało się całkowicie usunąć z obory dym. Ratownicy ośmioma strumieniami wody gasili to co płonęło, ale także pilnowali, by ogień nie przeniósł się do części mieszkalnej domu oraz na wiatę, pod którą znajdowały się między innymi kombajn, traktor i prasa rolująca do słomy. 

 

(fot. Straż pożarna Kielce)

-Trójce mieszkańców posesji nic się na szczęście nie stało. Nad ranem pożar został ugaszony, nie oznaczało to jednak końca naszej akcji. Ponieważ drewniane konstrukcje nasiąkły wodą i przybrały na wadze, pojawiło się zagrożenie pęknięcia stropu obory. Zapadła decyzja o ewakuowaniu zwierząt. Potem na miejsce zadysponowany został kontener inżynieryjny, by podstemplować strop. Dopiero wtedy strażacy mogli wejść na poddasze aby wyrzucić z niego siano a potem przelać je wodą – wyjaśniał Robert Sabat. 

Siano i bele słomy znajdowały się także w tym co zostało ze stodoły. Je także trzeba było przelewać wodą, by upewnić się, że nie ma już zarzewi ognia. Słomę i siano wydobywano ciągnikiem z ładowarką udostępnionym przez sąsiadów. 

 

(fot. Straż pożarna Kielce)

W stodole, od której zaczął się pożar, zaparkowane było terenowe auto. Spłonęło całkowicie. W sobotnie przedpołudnie nie było pewne, czy pożar był wynikiem zwarcia w instalacji elektrycznej, czy też ktoś podłożył ogień.

 

(fot. Straż pożarna Kielce)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie