Do pożaru doszło we wtorek, 23 marca. - Strażacy sygnał dostali przed godziną 18. Paliło się mniej więcej 10 arów nieużytków niedaleko stadionu miejskiego. - Akcja gaśnicza trwała kilkadziesiąt minut i nie była skomplikowana - przyznaje Jarosław Młodawski i przyznaje, że w tym miejscu często dochodzi do podpaleń. - Wszyscy wiemy, że trawy same się nie podpalają i ktoś musi im pomagać, więc od wielu lat staramy się uświadamiać mieszkańców naszej gminy, że wypalanie traw jest bardzo szkodliwe dla środowiska i niebezpieczne dla ludzi. Do tego niepotrzebnie angażuje ludzi i środki, które w tym czasie mogą być bardziej potrzebne w innym miejscu - wyjaśnia i podkreśla, że ostatni pożar, choć z pozoru niegroźny też mógł być tragiczny w skutkach. - Niedaleko stadionu znajdują się zabudowania i energetyczna stacja rozdzielcza dla Stąporkowa. Gdyby pożar się rozprzestrzenił, mogłoby być naprawdę niebezpiecznie - stwierdza Jarosław Młodawski i pyta retorycznie. - Czy naprawdę musi dojść do tragedii, aby ludzie zrozumieli, że wypalanie traw jest bardzo niebezpiecznym procederem?
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?