Pierwsze jednostki straży pożarnej na miejscu były po czterech minutach od zgłoszenia. - Paliło się wyposażenia biura apteki: fotele, biurko, jakieś szafki. Ugasiliśmy je jednym prądem wody w szybkim natarciu. Później przy pomocy kamery termowizyjnej badaliśmy, czy nie zostały gdzieś niedogaszone zarzewia ognia - opowiadał Andrzej Rybicki, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.
Na miejscu były także policyjne radiowozy. - Badamy sprawę. Na razie według wstępnych ustaleń mogło to być podpalenie. Zabezpieczyliśmy ślady na miejscu i ustalamy ewentualnych sprawców - informował Damian Szwagierek z biura prasowego świętokrzyskiej policji.
Straty, jakie wewnątrz biura apteki poczynił i ogień i woda właściciel wycenił na 30 tysięcy złotych. - Również mamy informację o tym, że było to podpalenia. Nie wiem dlaczego ktoś miałby podpalać biuro sieci aptek i czekam na ustalenia policji. Do remontu jest wnętrze biura, plus sprzęty, który uległy zniszczeniu - mówił Robert Stelmach, właściciel sieci aptek, której biuro płonęło w nocy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?