Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w tartaku w Starachowicach

elzem
Pożar tartaku na terenie Starachowickiej Strefy Ekonomicznej. Strażacy uratowali potężną halę.

ZOBACZ TEŻ: Info z Polski. Przegląd najważniejszych wydarzeń z kraju

(Dostawca: vivi24.pl)

Informacja o tym, że pali się na terenie jednego z zakładów przetwórstwa drewna w Starachowickiej Strefie Ekonomicznej do straży pożarnej dotarła po godzinie 3.20 w nocy z piątku na sobotę. – Na miejsce dotarły jednostki zawodowej straży, zaraz też skierowano do akcji zastępy Ochotniczych Straży Pożarnych, w sumie 45 druhów – informował Marcin Nygaj ze starachowickiej straży pożarnej.
Szybko okazało się, że ogień powstał w silosie na trociny stanowiącym zaplecze magazynowe pieca ogrzewającego zakład.

– Dodatkowo też ogień przeszedł już na dach warsztatu znajdującego się obok silosa, a z kolei te dwa budynki – silos i warsztat – przylegały bezpośrednio do ściany potężnej hali magazynowo – produkcyjnej o powierzchni kilkunastu tysięcy metrów kwadratowych – wyliczał starachowicki strażak.

Ratownicy skupili się w pierwszej fazie równolegle na gaszeniu ognia i przede wszystkim na obronie hali wypełnionej łatwopalnymi substancjami – drewnem i różnego rodzaju maszynami do obróbki drzewnej. – Akcja zakończyła się sukcesem, udało nam się opanować pożar, spłonęła tylko stosunkowo niewielka połać dachu na budynku przylegającym do hali – wyjaśnia Marcin Nygaj.

Co istotne, strażacy, którzy po przygaszeniu ognia weszli do jednego z budynku znaleźli w środku zestaw acetylowy z butlą. – Butla z acetylenem w środku była już mocno nagrzana. Zgodnie z procedurami wyniesiono ją na zewnątrz i umieszczono w zbiorniku z wodą. Wyznaczono też odpowiednią strefę bezpieczeństwa, gdyż acetylen jest gazem bardzo niebezpiecznym i mocno wybuchowym. W tym zestawie dodatkowo jeszcze uszkodzony był zawór, z butli ulatniał się gaz. Przez kolejne nawet 24 godziny butla będzie chłodzona i monitorowana – zaznaczał strażak.

Po ugaszeniu pożaru strażacy zajęli się uprzątnięciem pogorzeliska. – Trociny, które znajdowały się w silosie muszą być z niego wyrzucone i dokładnie przelane wodą. Znajduje się tam kilkadziesiąt ton trocin więc akcja potrwa jeszcze kilka godzin - mówił Marcin Nygaj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie