Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w zakładzie w Daleszycach. Ogień zagrażał pomieszczeniom z kilkoma butlami

/ElZem/
Zniszczone magazyny oraz warsztat zakładu w Daleszycach.
Zniszczone magazyny oraz warsztat zakładu w Daleszycach. Straż Pożarna Kielce
Dziewięć zastępów straży pożarnej walczyło z ogniem, który przed godziną 3 nad ranem wybuchł w zakładzie zajmującym się sortowaniem owoców i warzyw w Daleszycach.
Pożar w zakładzie w Daleszycach. Ogień zagrażał pomieszczeniom z kilkoma butlami
Straż Pożarna Kielce

(fot. Straż Pożarna Kielce )

Pożar zajął warsztat i magazyn, strażakom udało się ocalić halę produkcyjną i zapobiec wybuchowi butli z gazem.

- Zgłoszenie o pożarze na terenie zakładu w Daleszycach przyjęliśmy o godzinie 2.45 w nocy z piątku na sobotę - opowiada Robert Sabat, zastępca komendant miejskiego kieleckiej straży pożarnej.

Na miejsce zadysponowano pięć zastępów zawodowej straży i cztery ochotnicze, po dwa z Daleszyc i Sukowa. - Gdy dotarły pierwsze jednostki ogień opanował już warsztat oraz magazyn. Na piętrze tych pomieszczeń znajdowały się biura firmy. Pracownicy zakładu, którzy pierwsi zauważyli ogień i zawiadomili nas opuścili już teren hali, gdzie pracowali na nocną zmianę, odłączyli także prąd w całym zakładzie. My zaś przystąpiliśmy do gaszenia ognia a następnie strażacy w aparatach ochrony dróg oddechowych weszli do środka pomieszczeń. W jednym z nich, tym, które ogień zaczął już trawić, znajdowało się kilka butli z gazem - tłumaczy Robert Sabat.

Jak dodaje komendant w pomieszczeniu były 4 butle z gazem propan-butan, 1 z azotem, 1 z argonem i 1 z acetylenem. - Udało nam się ewakuować butle poza obszar zagrożenia. Największe niebezpieczeństwo stanowiła butla z acetylenem, bo jest to groźny gaz, który w wyniku zachodzących reakcji chemicznych wewnątrz butli może eksplodować, według naszych procedur butla będzie chłodzona w wodzie przez 24 godziny, aby wykluczyć jakiekolwiek zagrożenie - dodawał Robert Sabat.

Dowódca akcji podjął decyzję, aby podzielić zadania w przypadku tego pożaru na trzy odcinki bojowe. - Pierwsza grupa strażaków zajmowała się dowożeniem wody, aby w trakcie gaszenie ognia i chłodzenia butli nie brakło jej, druga dogaszała tlące pogorzelisko, a trzecia zajęła się chłodzeniem butli z acetylenem i kontrolowaniem temperatury zbiornika z gazem. Akcja była prowadzona w trudnych warunkach, ale udało nam się ocalić halę produkcyjną, która od palących się budynków oddalona była o około półtora metra. Straty po pożarze wstępnie wyceniono na 200 tysięcy złotych, ocalone mienie warte jest zaś kilka milionów złotych - zaznaczył Robert Sabat.

Pożar w zakładzie w Daleszycach. Ogień zagrażał pomieszczeniom z kilkoma butlami
Straż Pożarna Kielce

(fot. Straż Pożarna Kielce )

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie