Pracowite święta Mateusza Bieńka

Dla siatkarza Effectora Kielce i reprezentacji Polski Mateusza Bieńka, okres świąteczno-noworoczny będzie niezwykle pracowity. Święta Bożego Narodzenia spędzi w Konradowie pod Częstochową, w Kielcach i w Spale, a 2016 rok przywita razem z innymi reprezentantami Polski, na kolejnym zgrupowaniu kadry.

Na zgrupowaniu w Spale
W piątek, niespełna 22-letni Mateusz, pomógł wygrać Effectorowi z BBTS Bielsko-Biała 3:1 w meczu PlusLigi, a już od poniedziałku do środy, 23 grudnia, szlifuje formę na zgrupowaniu kadry Polski w Spale, która przygotowuje się do europejskiego turnieju kwalifikacyjnego o przepustkę na przyszłoroczne Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro. Turniej odbędzie się w Berlinie i tylko zwycięzca imprezy zapewni sobie wyjazd do Brazylii. Zespoły z miejsc 2 i 3 będą miały jeszcze ostatnią szansę kwalifikacji w światowym turnieju kwalifikacyjnym, który na przełomie maja i czerwca 2016 roku odbędzie się w Japonii.

- Byłoby super, gdyby udało się wygrać turniej w Berlinie. To bardzo ważna dla nas impreza, która rozgrywana będzie w stolicy Niemiec w dniach 5-10 stycznia. Przygotowania rozpoczęliśmy w Spale w poniedziałek, w środę 23 grudnia, rozjeżdżamy się do domów, a do Spały mamy wrócić na obiad, 26 grudnia. I zostaniemy już tam aż do wyjazdu do Berlina czyli do 3 stycznia. Nowy Rok przywitam więc w spalskim ośrodku, oczywiście z kolegami z kadry Polski – mówi Mateusz Bieniek.

Ulubiony barszczyk czerwony z uszkami
Wigilię Mateusz spędzi w rodzinnym Konradowie pod Częstochową.
- Bardzo lubię atmosferę świąt Bożego Narodzenia. Choinka, prezenty, spotkania z najbliższymi. Na wigilii będą moi rodzice, brat z żoną i mój chrześniak. Tata pracuje poza granicami kraju, więc ten świąteczny czas jest wyjątkowy, gdyż możemy się spotkać i spędzić ze sobą troszkę więcej czasu – mówi Mateusz.

Siatkarz Effectora ma swoje ulubione wigilijne potrawy.
- Generalnie lubię wszystko, co podane jest na wigilijnym stole i obowiązkowo każdego dania muszę spróbować. Moją ulubioną potrawą jest jednak barszczyk czerwony z uszkami przygotowany przez mamę. Pycha. Czy sam coś przygotuję? Nie, raczej nie. Dopiero w tym roku zacząłem mogą przygodę z gotowaniem, choć muszę się pochwalić, że i są pierwsze sukcesy. Potrafię przygotować kurczaka z ryżem – śmieje się reprezentacyjny siatkarz.

Pierwsza wizyta u rodziców Marty
W pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia Mateusz przyjeżdża do Kielc na uroczysty obiad do rodziców Marty. To jego dziewczyna, z którą spotykają się od roku.
- To moja pierwsza świąteczna wizyta u rodziców Marty. Będzie na pewno sympatycznie. Bezpośrednio z Kielc udam się już do Spały na kolejne zgrupowanie kadry –opowiada Bieniek.

Jest odkryciem trenera Antigi
2015 rok jest znakomity dla Mateusza, uznawanego już za jednego z najlepszych środkowych bloku na świecie. Jego reprezentacyjna kariera potoczyła się błyskawicznie. W drużynie narodowej zadebiutował 28 maja 2015 roku w meczu z mistrzami olimpijskimi - Rosjanami w Gdańsku, inaugurującym tegoroczne rozgrywki Ligi Światowej. Zdobył 14 punktów i został wybrany na najlepszego gracza meczu (MVP meczu). Jest wielkim odkryciem trenera Stephane Antigi i od tego pierwszego spotkania regularnie gra w pierwszej szóstce reprezentacji Polski, zbierając na wszystkich imprezach znakomite recenzje.

- Lepszego roku chyba nawet nie mogłem sobie wymarzyć. Gra i treningi z kadrą Stephane Antigi mają olbrzymi wpływ na mój rozwój. Nie popadam jednak w hurraoptymizm, chcę być po prostu z każdym rokiem lepszy. A w tym 2016 marzę o wyjeździe z kadrą na igrzyska olimpijskie. Wierzę, że to marzenie się spełni – kończy z uśmiechem Mateusz Bieniek.
Sławomir Stachura