Jedenastoosobowa grupa przedstawicieli pracowników niepedagogicznych z kieleckich szkół na czele z władzami Międzyzakładowego Zawodowego Związku Konfederacji Pracy w Kielcach, spotkała się w czwartek w Urzędzie Miasta z Mieczysławem Tomalą, dyrektorem Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu. Ich żądania nie były zaskoczeniem:
- Mamy jeden główny postulat: podwyżki. W tej chwili to niezrozumiałe, że ja po trzydziestu latach pracy biorę takie samo wynagrodzenie, jak dziewczyna, która pracuje dopiero rok - przyznała Teresa Wójcik.
- Należy rozmawiać - powiedział dyrektor Tomala. - Jestem po to, żeby rozmawiać, ale nie mam kompetencji, żeby składać państwu jakiekolwiek deklaracje. Pewne decyzje może podjąć tylko prezydent Lubawski, ale i tak w sprawie podwyżek państwa pensji jest ograniczony przez decyzję Rady Ministrów dotyczącą podwyżki dla niepedagogicznych pracowników szkół.
Na rozmowę o konkretach, z prezydentem Kielc, Wojciechem Lubawskim, przedstawiciele sprzątaczek, sekretarek, księgowych, woźnych i kucharek z kieleckich szkół umówili się na piątek, 20 marca.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?