Około dwudziestu związkowców z zakładowej Solidarności w biurze świętokrzyskiej Platformy Obywatelskiej przy alei IX Wieków Kielc pojawiło się o godzinie 8 rano. Mężczyźni "przejęli" sekretariat. Czego żądają?
- Wołoch do domu, dokończenie konkursu na prezesa i powołanie nowego, który byłby administratorem na okres prywatyzacji, szybka prywatyzacja, wypłata zaległych pensji i wstrzymanie zapowiedzianych zwolnień dla 77 osób - mówi Zbigniew Zwierzyński, szef Solidarności w kieleckiem Przedsiębiorstwie Komunikacji Samochodowej.
Związkowcy twierdzą, że obecny prezes firmy, Marek Wołoch, przed zakończeniem prywatyzacji chce ich wyrzucić, by zrobić ze spółki "wydmuszkę". - Po to, by przyszły inwestor przyszedł po działkę, a nie firmę. Jak w trakcie prywatyzacji można zwalniać ludzi? To się w głowie nie mieści, co oni wyprawiają. Platforma chroni Wołocha!- twierdzi Zwierzyński. - Będziemy siedzieć do skutku - zapowiada.
- To bzdury, bzdury totalne - odpowiada Marek Wołoch, prezes PKS-u. Podkreśla, że program restrukturyzacji zakłada konieczność redukcji załogi oraz wygaszanie nierentownych linii i będzie konsekwentnie realizowany. - Redukcja nastąpi w grupie kierowców, mechaników oraz administracji i personelu pomocniczego. Zwolnienia ruszą od 31 maja, kolejne 30 czerwca. Jeśli dojdzie do prywatyzacji, to spółka musi być zrestrukturyzowana by utrzymać działalność. Nie mamy możliwości konkurowania z busami na krótkich liniach - mówi.
Marzena Okła-Drewnowicz, szefowa Platformy Obywatelskiej w regionie, zna sytuację, jaka panuje w firmie, i przyznaje, że jest ona trudna. - Mamy ustalony plan działań z ministrem skarbu państwa. Minister wybiera się do nas w niedługim czasie - mówi.
Jej zdaniem okupacja biura to działanie na szkodę spółki przez Solidarność. - Pan Zwierzyński dzwonił do mnie wczoraj. Wiedział, że jestem w Warszawie, bo trwa posiedzenie sejmu, na którym mam obowiązek być. Jeśli ktoś przychodzi i okupuje biuro, to pytam: czy chce rzeczywiście rozwiązać problem? W negocjacjach stroną są związki i zarząd spółki. Czemu nie rozmawiają merytorycznie z prezesem? Powiedziałam panu Zwierzyńskiemu, że mogę przyjąć pracowników w poniedziałek. W sytuacji, gdyby chcieli zostać na sobotę i niedzielę, będę musia-ła poinformować odpowiednie służby - zapowiada Okła-Drewnowicz.
Ale Solidarność nie odpuszcza. - Będziemy protestować do skutku. Do poniedziałku - mówi Zwierzyński.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?