Przed sezonem truskawkowym było bardzo dużo obaw co do pojawienia się pracowników do zbiorów owoców ze wschodu. Przez epidemię mogło zabraknąć rąk do pracy na plantacjach w zagłębiu truskawkowym, w gminie Bieliny.
Rolnicy z gminy Bieliny co roku przy zbiorze truskawek zatrudniają pracowników z zagranicy.
- Pracownicy z Ukrainy właściwie wrośli w lecie w nasz krajobraz. Przyjeżdżali tu od lat, dlatego bardzo martwiliśmy się, czy koronawirus nie pokrzyżuje w tym roku naszych i ich planów i nie zatrzyma ich w swoim kraju lub zmusi do odbywania dwutygodniowej kwarantanny w odosobnieniu. Okazało się jednak, że przyjechali, chociaż mieli z tym kłopoty. Kwarantanna oczywiście ich obowiązuje, ale dzięki odpowiednim przepisom odbywają ją pracując na plantacji – mówi Andrzej Bozowski, rolnik z Porąbek w gminie Bieliny.
- Bez pracowników z Ukrainy na pewno owoce zostałyby na polu. Od wielu lat brakuje chętnych do tej pracy, ponieważ jest ciężka, żmudna, w upale i chłodzie, a także nie najlepiej płatna z racji niskich cen owoców w skupie. Tym bardziej cieszę się że dotarli do mojego gospodarstwa w liczbie 11. To trochę mało, ale ponieważ owoce dojrzewają powoli, nie potrzebujemy na raz wielu osób. Ci co pracują, nadążają ze zbiorem. Ile zarabiają w tym roku? 1,50 złotych za kilogram owoców. Przebywają na kwarantannie, przemieszczają się tylko z domu na pole, wszyscy przestrzegają reżimu sanitarnego i są kontrolowani przez służby – informuje Jacek Czekaj, rolnik z Bielin.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?