Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawda o polskich gwiazdach widziana okiem teleobiektywu. Opowiedział nam o nich paparazzi z Sandomierza

Michał LESZCZYŃSKI, leszczyń[email protected]
Mateusz Jagielski w akcji. Przed obiektywem aparatu nikt nie ucieknie.
Mateusz Jagielski w akcji. Przed obiektywem aparatu nikt nie ucieknie. Fot. archiwum
Jeździ trzystukonnym, wypasionym bmw, ma sprzęt fotograficzny równowartości mieszkania w bloku, zna adresy wszystkich polskich gwiazd, opłaca dziesiątki informatorów. Jest wszędzie tam, gdzie celebryci. Mateusz Jagielski, paparazzi z Sandomierza.
Aleksandra Kwaśniewskiego, byłego prezydenta Polski, zaciekawił długi obiektyw w aparacie Mateusza.
Aleksandra Kwaśniewskiego, byłego prezydenta Polski, zaciekawił długi obiektyw w aparacie Mateusza. Fot. Michał Leszczyński

Aleksandra Kwaśniewskiego, byłego prezydenta Polski, zaciekawił długi obiektyw w aparacie Mateusza.
(fot. Fot. Michał Leszczyński )

Mateusz Jagielski

Ma 22 lata. Urodził się w Sandomierzu. Od kilku lat mieszka w Warszawie. - Jak czasami przyjeżdżam na weekend do Sandomierza, sprawdzam, jakie powstały zdjęcia i trochę mi żal, sam mógłbym zrobić podobne lub lepsze.

Ma 22 lata. W zawodzie fotoreportera pracuje od 3 lat. W Warszawie osiedlił się już na stałe. Do Sandomierza na razie nie wraca. W stolicy trzyma go dochodowe zajęcie. Za odłożone kilka pensji kupił niedawno na warszawskiej dzielnicy Mokotów mieszkanie. Sąsiaduje z Piotrem Kraśko i politykami. Wstaje o godzinie 5 i wraca do domu późną nocą, a czasami wcale.
- Do zrobienia jest "temat", to nie ma mnie przez tydzień - mówi.

NEGATYWNY WIZERUNEK

Mateusz Jagielski mieszkał w Sandomierzu. Fotografią pasjonował się od dziecka. Po szkole średniej wyjechał do Warszawy na studia, ale praca okazała się ważniejsza. Znalazł ją w jednym z największych europejskich wydawnictw z oddziałem w Polsce. Gwiazdy go nie znoszą i doskonale znają z widzenia.

- Na mieście pojawię się prywatnie i wystarczy, że któraś ze sław mnie zobaczy. Nawet nie mam przy sobie aparatu i kombinują jak uciec - dodaje zadowolony. - Dlaczego nie jesteś lubiany, przecież gwiazdy święcą dzięki mediom? - pytamy. -

Paparazzi robią zdjęcia, a potem prasa kolorowa pokazuje takich, jakimi są naprawdę. Pamiętamy zdjęcia aktorów sikających pod murem lub do morza albo śpiących na ławce. Nikt z nas nie chciałby zostać przyłapany. Od aktorów wymaga się większej kultury, patrzy na nich cały kraj i oni to wiedzą. Chcą być postrzegani jako idealni, ale nie zawsze im to wychodzi.

Zdaniem Mateusza, większość celebrytów nie wygląda tak, jak zachowuje się na szklanym ekranie.
- Borys Szyc czy Cezary Pazura z telewizji kojarzą się jako fajni faceci, ale do fotoreporterów nastawieni są negatywnie. Paparazzi robią im zdjęcia w sytuacjach mało komfortowych, a prasa kreuje według nich negatywny wizerunek: co chwilę nowa dziewczyna, rozwód, imprezy z rodziną i znajomymi. Oni się o to wściekają. Chcieliby, aby ich życie wyglądało jak kreowane przez nich pozytywne postacie.

Według Mateusza, prawdziwymi wzorami dobrego zachowania są tak zwane stare gwiazdy, które zbudowały markę nie na lanserskich imprezach, w nocnych klubach, lecz ciężką, kilkunastoletnią pracą.
- Paparazzi są im obojętni. Zdarza się, że zapraszają do domów, rozmawiają. To ustabilizowane materialnie i życiowo osoby. Nie bywają "na mieście", więc nikt nie przyłapie ich śpiących na ławce czy w dwuznacznych sytuacjach. Po pracy idą do domów, a nie na imprezę.

GWIAZDY UCIEKAJĄ

Praca fotoreportera, podpatrującego codzienne życie gwiazd, nie jest łatwa. Poświęcanie czasu innym oznacza brak czasu dla siebie, ale Mateusza Jagielskiego praca nie męczy, choć początki były trudne.

- Nie wiedziałem, gdzie bywają gwiazdy, gdzie mieszkają, czym jeżdżą, jaki mają porządek dnia. To komplikuje, gotowałem się we własnym sosie. Dzisiaj mam 150 gorących adresów. Sam je zdobywałem. Po nagraniach sprzed telewizji lub po bankietach jeździłem za nimi. Gwiazda zatrzymała się w mieście, był dodatkowy "temat". Jechała do domu, ja za nią, wtedy poznawałem adres. Mam też odwagę.

Ja i niektóre gwiazdy mamy szybkie samochody. Oni uciekają, ja gonię. Aby zrobić zdjęcia, trzeba za nimi jeździć, czasami cały dzień. Na przykład Kuba Wojewódzki. Kiedy wie, że na ogonie siedzi mu paparazzi, zaczyna wyścigi na czerwonym świetle i rozwija duże, jak na miasto prędkości. Wtedy trzeba poganiać konie pod maską. Sposób na uciekające gwiazdy? Mieć lepszy samochód. Dziwi mnie, że uciekają, powinni wiedzieć, że nie uciekną. Fotografowie bez dobrej fury zostają z tyłu.

Mateusz swój dzień zaczyna raniutko. Zimą wstaje, gdy na dworze jeszcze ciemno.
- Przed domem Anny Muchy trzeba zameldować się około godziny 6, najpóźniej przed 7. Jeżeli znasz jej rozkład dnia, wiesz, że zaczyna program czy zdjęcia, wtedy z domu wyjdzie wcześnie. Pierwsze dni po finale "Tańca z gwiazdami", dom obstawiało siedmiu paparazzi - opowiada.

W ŚCISŁEJ CZOŁÓWCE

W fotoreporterskiej branży raczej panuje zgoda. Wszyscy jadą na tym samym wózku. Informacje przechodzą od jednego do drugiego.

- Wiem, gdzie jest aktor, mówię innemu. Czasami kumpel nie może czegoś zrobić, dzwoni do mnie. Są tacy, co za informację chcą kasę. Najbardziej na zyski liczą informatorzy, czyli kelnerzy, bramkarze w klubach czy inni związani z show-biznesem. Mają kontakt z kilkoma paparazzi, za wieczór zarobią z informacji tyle, co przez miesiąc ekspedientka w sklepie spożywczym na wsi.

Kiedyś zadzwonił do mnie człowiek i powiedział, że w galerii Doda robi zakupy. Dody zachowanie dzieli się na pół: pod publikę i poza okiem kamer i aparatów. To profesjonalistka pod każdym względem. Już wychodzi z galerii, ale widzi fotoreportera, wraca i kupuje od nowa tylko po to, by mieć ekstrazdjęcia. Z Dodą można normalnie pogadać. Jej wizerunek sceniczny jest inny od codziennego. Przyjazna dla fotografów jest także Edyta Górniak, która ostatnio zmieniła, po rozstaniu z mężem, nastawienie do mediów.

Mateusz Jagielski zalicza siebie do ścisłej czołówki paparazzi. Kto do niej należy? Ci, którzy fotografują od rana do wieczora, przez siedem dni w tygodniu. W kraju jest ich około piętnastu. Mateusz wie, że to zawód dla młodych. Są z tego pieniądze, ale trzeba się zaangażować.

ZALEŻY IM NA ROZGŁOSIE

- Z Londynu do Warszawy przylatuje były premier Marcinkiewicz. Szykuje się weekend bez przerwy przed jego domem. Często dostajemy fałszywe informacje albo zanim dojadę, nie ma już czego fotografować. Gwiazdy same też dzwonią, aby je fotografować. Dzwonią: menedżer Iwony Węgrowskiej i menedżerka Kasi Cichopek. Robią to specjalnie. To gwiazdki na dorobku, zależy im na rozgłosie. Politycy też często informują, gdzie są z rodziną lub gdzie będą mieli spotkanie.

Madonna podczas próby przed lipcowym koncertem w Warszawie. Zdjęcie powstało z odległości około pół kilometra. Madonna widoczna bez makijażu i w dre
Madonna podczas próby przed lipcowym koncertem w Warszawie. Zdjęcie powstało z odległości około pół kilometra. Madonna widoczna bez makijażu i w dresie. Fot. Mateusz Jagielski

Madonna podczas próby przed lipcowym koncertem w Warszawie. Zdjęcie powstało z odległości około pół kilometra. Madonna widoczna bez makijażu i w dresie.
(fot. Fot. Mateusz Jagielski )

Ludwik Dorn z kieliszkiem w palcach. To zdaniem Mateusza, zdjęcie charakterystyczne dla paparazzi.
Ludwik Dorn z kieliszkiem w palcach. To zdaniem Mateusza, zdjęcie charakterystyczne dla paparazzi. Fot. Mateusz Jagielski

Ludwik Dorn z kieliszkiem w palcach. To zdaniem Mateusza, zdjęcie charakterystyczne dla paparazzi.
(fot. Fot. Mateusz Jagielski )

Natasza Urbańska z dzieckiem i Janusz Józefowicz. Zdjęcie a’la paparazzi.
Natasza Urbańska z dzieckiem i Janusz Józefowicz. Zdjęcie a’la paparazzi. Fot. Mateusz Jagielski

Natasza Urbańska z dzieckiem i Janusz Józefowicz. Zdjęcie a’la paparazzi.
(fot. Fot. Mateusz Jagielski )

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie