Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawdziwy mecz roku (video)

Paweł KOTWICA [email protected]
fot. Sławomir Stachura
Jeśli to miała być promocja handballu, to decyzja o wybraniu przez Europejską Federację Piłki Ręcznej spotkania Vive Targi Kielce - Rhein Neckar Loewen na "Mecz weekendu" była trafiona w punkt.

Wysoki poziom, walka o każdą piłkę, wielka dramaturgia - to zobaczyli kibice na całym świecie w transmisji z Hali Legionów. Ze względu na atmosferę związaną z powrotem do Kielc Karola Bieleckiego, dla miejscowych fanów handballu to był wręcz mecz roku. Na boisku padł sprawiedliwy remis 23:23.

TO JEST INNY CZŁOWIEK

Do powitania wracającego po czterech miesiącach od fatalnej kontuzji oka do Hali Legionów Karola Bieleckiego przygotowały się nie tylko władze (list gratulacyjny od premiera Donalda Tuska) i kielecki fanklub (efektowna, wzruszająca oprawa, z ogromną podobizną Karola na banerze). Dzieci z kieleckiego domu dziecka przy ulicy Sandomierskiej, na rzecz którego Karol zlicytował kiedyś swój medal mistrzostw świata, przygotowały dla niego specjalne laurki, które wręczyły po meczu. "Za pomoc, bezinteresowność oraz szeroko otwarte na potrzeby dzieci serce. Życzymy dużo wytrwałości w podejmowaniu i realizacji nowych wyzwań" - pisały dla Karola dzieci.
Występ Bieleckiego dużo bardziej niż on sam, przeżywał Marek Adamczak, wieloletni przyjaciel zawodnika. - Karol po tej kontuzji to jest zupełnie inny człowiek. Dojrzał, zmężniał, zrobił się twardy - mówił Adamczak.

FANTASTYCZNA PROMOCJA

Mecz był fantastyczną promocją nie tylko piłki ręcznej, ale i miasta. Nie tylko zawodnicy stworzyli niezapomniany spektakl, na szóstkę spisali się również kibice, których przyszło ponad 4 tysiące. Nie dla wszystkich wystarczyło krzesełek, dlatego zajęto wszystkie miejsca na schodach. - To są najlepsi kibice w całej Lidze Mistrzów, chyba nikt nie ma wątpliwości - mówił prezes kieleckiego klubu, Bertus Servaas. - Ciarki przechodziły po plecach przy tym powitaniu Karola, ale i mnie, i Grześka Tkaczka też wspaniale powitano. Już nie mogę się doczekać, kiedy będę grał w barwach tego klubu. Na wszelki wypadek już szukam mieszkania - mówił bramkarz "Lwów" Sławomir Szmal, który od przyszłego sezonu będzie graczem Vive Targi Kielce.

Jeszcze na dwie minuty przed końcem meczu gospodarze przegrywali 21:23, a piłkę mieli rywale. Już doprowadzenie do końcowego remisu 23:23 było wyczynem, a przecież gdyby Rastko Stojković w ostatnich sekundach wykorzystał karnego, oba punkty zostałyby w Kielcach. Niestety, bramkarz Rhein-Neckar Loewen Henning Fritz pokazał, że wprawdzie czasy, gdy wygrywał w Bundeslidze klasyfikację "Siebenmetter Killer" (bramkarzy najlepiej broniących rzuty karne) to wprawdzie dość odległa przeszłość, ale pewnych rzeczy się nie zapomina. - Jak mówił legendarny Kazimierz Górski, mecz można wygrać, przegrać albo zremisować. Vive miało każdą z tych możliwości w ostatniej minucie - mówił po spotkaniu były międzynarodowy arbiter, Leszek Sołodko.

W CZWARTEK PIOTRKÓW

Kolejny mecz Velux EHF Ligi Mistrzów Vive Targi Kielce zagra w Hali Legionów, w sobotę 20 listopada o godzinie 15 z Barceloną Borges. W najbliższy czwartek również u siebie, o godzinie 18.30 rozegra pojedynek PGNiG Superligi z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie