Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawie 1000 osób przyszło pomóc Adasiowi i Wiktorowi! (wideo, zdjęcia)

/IB/
Ł. Zarzycki
959 osób przyszło w czwartek na Uniwersytet Jana Kochanowskiego, by zarejestrować się w Bazie Dawców Komórek Macierzystych. Być może ktoś z nich uratuje życie chorym chłopcom.

Kielce są fantastyczne! - krzyczała Kinga Dubicka, dyrektor Fundacji DKMS - Polska, która prowadziła w czwartek w Kielcach akcję badania dawców komórek macierzystych, żeby znaleźć dawcę dla Wiktora i Adasia.

Przypomnijmy: 4-letni Wiktor Dewerenda z Tokarni i 9-letni Adaś Rahman z Sandomierza mają nawrót białaczki. Chłopcy są leczeni chemioterapią w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym, ale szansą na pełne wyleczenie jest tylko przeszczep komórek macierzystych. Niestety, nikt z rodzin chłopców nie ma wystarczającej zgodności antygenowej, dlatego rodzice Wiktora i Adasia zwrócili się do Fundacji DKMS - Polska o pomoc w znalezieniu dawców niespokrewnionych. W czwartek w południe rozpoczęto w Kielcach badania i rejestrację potencjalnych dawców.

Badanie komórek macierzystych w Kielcach
by echodniaeu

Kiedy Kinga Dubicka, dyrektor Fundacji DKMS - Polska ogłosiła, że w ciągu tylko pierwszej godziny zgłosiło się 200 chętnych, w auli rektoratu Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, gdzie odbywały się badania, rozległy się oklaski. Brawo bili wolontariusze pomagający przy akcji, przedstawiciele Fundacji DKMS - Polska i sami ludzie dobrej woli, którzy przyszli, żeby zarejestrować się w Bazie Dawców Komórek Macierzystych. Do godziny 20 zarejestrowało się prawie 1000 osób.

Klaskali też wzruszeni rodzice 4-letniego Wiktora i 9-letniego Adasia, którzy przyszli, żeby podziękować za serce okazane ich synkom. - Ja też chcę się zarejestrować, może pomogę komuś innemu, skoro nie mogę pomóc Wiktorkowi - naradziła się z mężem Anna Dewerenda, mama Wiktora. Mimo, że jest w siódmym miesiącu ciąży, wypełniła deklarację i oddała krew do badania. W bazie dawców zarejestrował się również Bogdan Muczek, tato Adasia.

- Ludzie są bardzo ofiarni, naprawdę widać, że przychodzą z potrzeby serca - powiedziała nam Anna Borycka, pielęgniarka z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego, która jako wolontariuszka pobierała krew.

- Jak mógłbym nie przyjść, przecież we wszystkich mediach były apele, żeby pomóc - mówi Tadeusz Parkita, pracownik działu obsługi UJK. - Oddawałem krew wielokrotnie dla rodziny, dla poszkodowanych w trzęsieniu ziemi w Rumunii. Chcę pomóc i będę zaszczycony, jeśli będę mógł pomóc tym chłopcom lub innym ludziom. Rozmawiałem rano z żoną i uznaliśmy, że to dobra decyzja. Im więcej ludzi się zarejestruje jako dawców, tym więcej chorych będziemy mogli uratować.
Arkadiusz Stawicki, także pracownik UJK i współorganizator badań z ramienia organizacji studenckiej Metropolia Akademicka Kielce wpadł, żeby zobaczyć, jak idzie akcja, przy okazji wypełnił deklarację i oddał krew. - Staraliśmy się zainteresować jak największą liczbę studentów, ogłaszaliśmy badania na naszejklasie, w Googlu i facebooku. Trzeba stworzyć potężną bazę dawców, bo wstyd, żebyśmy byli tak w tyle w stosunku do innych krajów Unii Europejskiej. Pomagałem przy podobnych imprezach w Niemczech i wiem, że u nas badania są trzykrotnie tańsze, więc za te same pieniądze, co tam, można u nas przebadać trzech dawców. Trzeba być patriotą lokalnym i udowodnić, że stać nas na własną bazę dawców komórek macierzystych - powiedział nam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie