Prawybory do Parlamentu Europejskiego z "Echem Dnia". Senator Gosiewska na prowadzeniu

- W ubiegłym tygodniu ze smutkiem przyjęłam informację o kolejnym rządowym spocie za ogromne pieniądze. 8,5 miliona złotych ma zostać przekazane na promocję 25 lat transformacji ustrojowej w Polsce. Nie jest najważniejsze to, czy pieniądze wydane zostaną w całości z pieniędzy naszych podatników, czy finansowane przez Unię Europejską - mówi Beata Gosiewska.

- Tak na marginesie, do wspólnej, unijnej kasy też się dokładamy, więc te pieniądze też pochodzić będą ze środków podatników, ale z całej Europy. Bardziej obawiam się jednak kolejnego pijarowskiego show rządu za nasze pieniądze. Było tak w przypadku spotu promującego wejście Polski do Unii Europejskiej. Faktycznie mieliśmy do czynienia z pokazaniem nie tyle UE, co "sukcesów" rządu PO - twierdzi Beata Gosiewska.

- Tymczasem dobry spot na temat Unii Europejskiej powinien pokazywać ludziom, jakie Wspólnota daje możliwości, jakie można odnieść korzyści. Na przykład, co można zmienić w regionie świętokrzyskim. Gdzie można zainwestować, gdzie inwestycje są konieczne i niezbędne. Niestety, jak już mówiłam ostatnio z wykorzystaniem środków unijnych w Polsce, a także w naszym regionie nie jest najlepiej. Świętokrzyskie wciąż znajduje się w Polsce B. Pomimo, że jak mówiłam już poprzednio zasługuje na znacznie, znacznie wyższy status - przekonuje Beata Gosiewska.

- Mój smutek z powodu spotu dotyczącego 25 lat transformacji ustrojowej wynika jeszcze z jednego powodu. Faktycznie - mamy niepodległość, choć są tacy, co chcieliby ją ograniczać. Mamy wolność wypowiedzi, są jednak zakusy, by ją ograniczać. Przede wszystkim jednak brak jest elementarnej sprawiedliwości. Z jednej strony zamknięte zostały zakłady pracy, pojawiła się nieuczciwa prywatyzacja, mieliśmy do czynienia ze zgodą na niszczenie polskiego kapitału. Pojawił się problem bezrobocia - mówi Beata Gosiewska.

- Z drugiej strony, choć są, także dzięki Unii Europejskiej spore możliwości rozwoju, są ludzie, którzy mówiąc dosadnie na transformację się "nie załapali". Bywa tak także wśród części działaczy dawnej Solidarności, którzy dziś żyją w biedzie. Udało się nielicznym. Emeryci, często żołnierze Armii Krajowej, czy WiN, którzy wciąż żyją w naszym regionie, mają głodowe wręcz emerytury. Oczywiście boli też zjawisko umów śmieciowych czy młodzieży bez perspektyw. Najbardziej przykre, że trudna sytuacja dotyka młodzież najzdolniejszą, po studiach. Nic dziwnego, że młodzi ludzie, nie mając perspektyw, wyjeżdżają za granicę, w przypadku świętokrzyskiego do Warszawy, lub Krakowa. I właśnie zrównoważony rozwój, wyrównywanie szans i budowa nowej Solidarności społecznej, jest celem, który przyświeca zarówno Prawu i Sprawiedliwości, jak i mnie osobiście - podkreśla Beata Gosiewska.