Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premiera "Małego Księcia" przyciągnęła tłumy widzów (video)

Lidia Cichocka
Niełatwe zadanie wziął na siebie Piotr Szczerski adaptując"Małego Księcia" Antoine Saint-Exupery`ego.

Poprzeczka wraz z oczekiwaniami widzów poszła jeszcze wyżej, gdy wszem i wobec podano, że piosenki do spektaklu skomponował Seweryn Krajewski zachwycony słowami napisanymi przez suflerkę kieleckiego teatru Renatę Głasek -Keski.

Nie ma się co dziwić, że w dniu premiery sala była szczelnie wypełniona, ale jak to z ogromnymi oczekiwaniami bywa - już po, pozostaje pewien niedosyt.

"Mały książę" ma wielką moc, ale nie jest tekstem łatwym do przełożenia na scenę. Piotr Szczerski zrezygnował z dosłowności, nie wodził nas po nieznanych planetach a oszczędna scenografia autorstwa Marcina Chlandy ułatwiała przenoszenie się w czasie i przestrzeni.

Po pierwszej z piosenek - grupa pilotów wyglądających jakby wyszli z amerykańskiego filmu "Top gun", można się był spodziewać, że spektakl będzie miał tempo. Niestety, pierwsza część, w której pojawiają się postacie z innych planet toczy się powoli a piosenki nie są kontrapunktami akcji. Nie zmieniają tempa przedstawienia.

Marzena Ciuła przyznawała, że musiała przekonywać aktorów do śpiewania. Wielu nie wierzyło w swoje możliwości i chyba nadal nie wierzy, mimo że śpiewa czy też melorecytuje. Nawet te melorecytacje można mówić pełną piersią. I z emocjami. Może to jednak zasługa premiery i spotęgowanego stresu, a gdy on minie spektakl zyska i do śpiewających bardzo dobrze Żmiji (Marzena Ciuła) i Latarnika (Dawid Żłobiński), Bankiera (Michał Węgrzyński) dołączą inni. Bo muzyka Krajewskiego jest, jak to u mistrza dobra, słowa czasami drażnią zbyt prostym rymem, ale są ładne i mądre a podrasowanie wykonania da im szansę na powodzenie także poza sceną.

Mały Książę grany przez Ewelinę Gronowską ma w sobie tę dziecięcą wrażliwość i dojrzałość zarazem, Lis Edwarda Janaszka jest maksymalnie lisi. Aktor grał tę samą postać w przedstawieniu z 1994 roku można więc powiedzieć, że dopracował ją w szczegółach. Dawno nie widziany Krzysztof Wieczorek był bardzo dobry jako Król, a Paweł Sanakiewicz jako Geograf. Żal natomiast, że Pilot Huberta Bronickiego jest bezbarwny a Róża (Dagna Dywicka) pozostaje na etapie dziewczyny i nie rozkwita w kobietę a potencjał i piękny strój ma. W ogóle Iwonie Jamce, która stworzyła kostiumy należą się brawa: stroje są dowcipne, niebanalne i przyciągają uwagę, kiedy akcja zwalnia. Ale tak to jest z poszukiwaniami: ciężko je prowadzić non stop w ostrym tempie, co nie znaczy, że nie warto szukać Małego księcia. Na pewno warto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie