Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premiera spektaklu „Miarka za miarkę” w teatrze imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach. Zobacz zdjęcia

Lidia Cichocka
Lidia Cichocka
Fragment spektaklu. Więcej na kolejnych zdjęciach
Fragment spektaklu. Więcej na kolejnych zdjęciach Krzysztof Bieliński
Z tygodniowym opóźnieniem i bez udziału twórców w sobotni wieczór odbyła się premiera spektaklu „Miarka za miarkę” w teatrze imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach. Przełożenie premiery wymusił stan zdrowia jednego z aktorów i reżyser Dan Jemmett nie mógł być obecny na sobotnim spektaklu.

Premiera spektaklu „Miarka za miarkę” w kieleckim teatrze

By zaprezentować tekst Szekspira Jemmett wykorzystał bardzo współczesne tłumaczenie Piotra Kamińskiego a scenografia Dicka Birda i kostiumy Valerie Crouzet nie pozostawiają wątpliwości, że „Miarka za miarkę” to rzecz współczesna.

Historia księcia (Jacek Mąka), który postanawia w przebraniu zakonnika przyjrzeć się swym poddanym i podwładnym jest analogową wersją tego, czego doświadczamy dzisiaj w dobie permanentnego dzięki nowoczesnym technologiom śledzenia i inwigilacji. Akcję sztuki umieszczono w peep-show, gdzie zza weneckiego lustra można obserwować występujących na scenie, albo być tymi, których oglądają. Namiestnik księcia, Angelo (Dawid Żłobiński) korzystając z pełni władzy postanawia przywrócić dawne prawo i karać śmiercią za przedmałżeński seks. Pierwszą ofiarą restrykcyjnych zapisów jest szlachcic Klaudio (Mateusz Bernacik). O łaskę dla niego błaga siostra Klaudia, piękna zakonnica Izabela (Wiktoria Grabowska). To dzięki niej Angelo poczuje co to pożądanie i bez skrupułów zapragnie wykorzystać swoją dominującą pozycję. Ciąg dalszy to rozbudowanie intrygi, zastawianie pułapek i w nie wpadanie.

Szekspirowski tekst został dosyć mocno zredukowany do około 2 godzinnego spektaklu. Dramat pierwszej części zamienia się w komedię i chociaż na pozór wszystko zmierza do szczęśliwego zakończenia to nie następuje. Można by oczywiście uznać za takowe zmuszenie do małżeństwa Angelo z niegdysiejszą narzeczoną, ale nie będzie to związek szczęśliwy. Także książę w finałowej scenie pokazuje, że niczym od Angelo się nie różni. I on ma ochotę na Izabelę, która wcześniej chętnie z nim przeciwko Angelo współpracowała jakby nie domyślając się, że przyjdzie za to zapłacić. Reżyser pozwala Izabeli wymierzyć księciu policzek i uciec, ale nie zmienia to faktu, że świat wokół pozostaje taki jaki był: pełen zła, zepsucia, przemocy, kłamstw i hipokryzji. Nie wiem czy takie było zamierzenie reżysera, ale ja odebrałam go jako plastikowy, co chyba zdarza się, gdy spoziera się bezpiecznie zza weneckiego lustra.

Zobaczcie zdjęcia z premiery

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie