Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premiera w kieleckim Teatrze imienia Stefana Żeromskiego. To spektakl "Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję". Zobacz film

Anna Gwóźdź
Anna Gwóźdź
Wideo
od 16 lat
Poruszająca opowieść o umieraniu w czasie covidowego reżimu, o bezradności wobec żelaznego zakazu wchodzenia do szpitalnego oddziału, o zakazanej przez patriarchat męskiej wrażliwości i wreszcie - o tym, że rodzina przetrwa wszystko. "Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję" to spektakl pióra Mateusza Pakuły, w którym syn rozszczepia się na wiele alter ego i relacjonuje proces umierania jego ukochanego ojca, chorego na raka trzustki, dla którego szpital staje się więzieniem. Premiera w Teatrze Żeromskiego w piątek, 27 stycznia.

"Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję" - premiera spektaklu w Teatrze Żeromskiego już w piątek, 27 stycznia

Wielki Księżyc w pełni, wokół czarne basenowe zjeżdżalnie przypominające wnętrzności. Po bokach dwóch mężczyzn w dopasowanych garniturach, którzy relacjonują tragiczną historię choroby i zagadką jest czy to punkt widzenia jednej osoby czy też dwóch indywidualnych postaci. - Zastaję tatę żółtego. Siedzi w salonie cały żółty i źle się czuje. Mama na tę taty żółtaczkę przygotowuje tarte jabłuszko i zastanawia się na głos czy jechać na SOR. Kilka dni później jest już jasne, że tata ma raka trzustki - tymi słowami zaczyna się pierwsza scena dramatu. - Czemu tak, dlaczego tak? Zapomnieliście o mnie - mówi ojciec, którego rodzina może zobaczyć tylko z daleka przez okno jednej ze szpitalnych sal.

Mateusz Pakuła to dramatopisarz, dramaturg, autor książki i reżyser spektaklu "Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję".

- To opowieść o procesie umierania i śmierci mojego ojca, Marka Pakuły, historia o bezradności i wściekłości na instytucje państwa, służbę zdrowia i Kościół, którzy często zadają chorym dodatkowe cierpienie. To również opowieść o ojcostwie, męskiej wrażliwości i czułości - na bardzo wielu poziomach, ale też o współczesnej Polsce

- wyjaśnia autor.

Na scenie w spektaklu "Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję" zobaczymy tylko męskie postacie

- W moim spektaklu historię opowiada zwielokrotniony męski narrator, który próbuje wcielać się w różne role, być wszystkimi postaciami tej historii, tak męskimi, jak żeńskimi (mamą, babcią, siostrą). To z jednej strony daje niezbędny dystans, z drugiej to gest radykalnej empatii - mówi Mateusz Pakuła.

Dla tych, którzy obawialiby się po wstępie, że spektakl będzie tylko i wyłącznie pokazem niewyobrażalnego smutku, mamy dobrą nowinę. Taka obsada sprawiła, ze na scenie pojawiają się wątki komediowe. - Niektóre z nich pojawiają się w chwilach, w których w Polsce nie wypada się śmiać, ale śmianie się z siebie nawzajem i dostrzeganie absurdów było dla mojej rodziny ratunkiem przed rozpaczą. Wątki komediowe pozwoliły oddać emocjonalny rollercoaster, który nam towarzyszył, bo to faktycznie coś trudnego do opisania - dodaje reżyser.

"Szatańska czwórka" - fraza, która często pojawia się w dialogach postaci "Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję"

Reżyser nazwał tak tematy, które, jak twierdzi - są największym tabu w naszym kraju. - Aborcja, in vitro, prawa osób LGBT i eutanazja - to one budzą najwięcej emocji i jednocześnie to o nich mówi się najmniej. Chciałbym, by ten spektakl stał się impulsem do publicznej dyskusji na temat eutanazji, to mój osobisty manifest w tej sprawie. Dla mnie to akt miłosierdzia wobec człowieka, u którego ból przekracza wszelkie wyobrażalne granice.

Obsada sztuki "Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję"

W role wcielili się: Andrzej Plata, Wojciech Niemczyk, Jan Jurkowski, Szymon Mysłakowski i Marcin Pakuła. Mateusz Pakuła podkreśla, że choć na scenie nie gra żadna kobieta, to płeć żeńska miała duży wpływ na realizację spektaklu. Począwszy od scenografii i kostiumów autorstwa Justyny Elminowskiej, poprzez reżyserię światła Pauliny Góral aż do wideo Olgi Balowskiej. W spektaklu usłyszymy też głos Zuzanny Skolias, Antonisa Skoliasa i muzykę graną przez brata reżysera - Marcina Pakułę.

Zmarły Marek Pakuła to kielczanin, znany architekt, który projektował aquaparki

Marek Pakuła był znanym i cenionym architektem. Zaprojektował jedną z pierwszych pływalni w regionie - basen Perła w Nowinach, był także głównym projektantem Hotelu Binkowski oraz Basenów Tropikalnych w Kielcach. Od roku 1987 był członkiem kieleckiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich, a od początku lat 90 dwudziestego wieku - członkiem Izby Architektów RP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie