Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezenty przynosi... drewniana kłoda. Tak Katalończycy świętują Boże Narodzenie

Marzena KĄDZIELA
W domach Katalończyków podczas świąt Bożego Narodzenia najważniejsza jest szopka, choć ostatnio coraz częściej pojawiają się też choinki, najczęściej takie w doniczkach, które potem można wystawić na taras. Mimo kryzysu w miastach znajduje się mnóstwo iluminacji, ale chyba trochę skromniejszych niż zwykle.
Prezenty przynosi... drewniana kłoda. Tak Katalończycy świętują Boże Narodzenie
Marzena Kądziela

(fot. Marzena Kądziela)

Monika i Michał Kowalscy pochodzący z Włoszczowy mieszkający od kilku lat pod Barceloną mówią, że kryzys, jaki dotknął Hiszpanię, widoczny jest szczególnie teraz, przed świętami Bożego Narodzenia. - Wszyscy zawsze bardzo cieszyli się z nadchodzących świąt, bowiem czekał ich wielodniowy urlop trwający zazwyczaj do Nowego Roku - mówi Michał. - Teraz, gdy panuje duże bezrobocie, Katalończycy bardziej cieszyliby się z tego, że mogą iść do pracy, niż z możliwości długiego świętowania.

Domy i ulice są już pięknie udekorowane światełkami, ale zdaniem Moniki i Michała tych światełek jest znacznie mniej niż rok temu. - Mamy takie wrażenie, że zapalona jest co druga lampka - śmieją się.

W katalońskich domach najważniejsza jest szopka z najdrobniejszymi detalami. - I wcale nie musi to być szopka tradycyjna - kontynuuje Michał. - Nasza przyjaciółka Marta ma szopkę z klocków lego, ale ze wszystkim, nawet siankiem.

W szopkach oprócz Rodziny Świętej obowiązkowo występują Trzej Królowie. Monarchowie przynoszą dzieciakom prezenty w swoje święto - 6 stycznia.

Kolacja wigilijna nie jest w Katalonii znana. Prawdziwe świętowanie rozpoczynają 25 grudnia od rodzinnego obiadu, podczas którego obowiązkowo jada się zupę mięsno - warzywną. W tej zupie znajdują się wszystkie rodzaje mięs, a także kiełbasa i czarna kaszanka. Na stole pojawiają się także smażone na głębokim tłuszczu mięsne pulpety ora kurczak (koniecznie w wiejskiej fermy) z orzechami, śliwkami i koniakiem. Wszystko popija się lokalnym winem z dzbanka z długim dziubkiem, który krąży wśród biesiadników. Katalończycy nie obeszliby świąt bez turronu, czyli bardzo słodkiego deseru z miodu, cukru, migdałów, białka i skórki z cytryny.

Drewniany "Mikołaj"

W domach, których szanuje się tradycję, prezentów dzieciakom nie przynosi Aniołek, św. Mikołaj czy Dziadek Mróz. Przynosi je maluchom Tio - drewniana kłoda na cienkich nóżkach w katalońskiej czapeczce. Tę kukłę dzieciaki karmią 24 grudnia kładąc na talerzyku obok niej obierki od ziemniaków, skórki banana i pomarańczy oraz kubeczek wody. Rankiem następnego dnia okazuje się, że jedzenie znikło, a Tio strasznie… schudł. Przyczyną jest to, że z wnętrza wydalił prezenty, które najmłodsi znajdują ukryte pod kocem.

Hucznej zabawie noworocznej towarzyszy zwyczaj jedzenia 12 owoców winogron, po jednym w trakcie bicia zegara o północy. Połykaniu owocu towarzyszy wypowiadanie życzenia. Życzenia te można także zapisać na kartce i przed północą i schować w miejsce, w którym spoczywać będą aż do kolejnego Sylwestra, podczas którego analizuje się spełnione i niespełnione marzenia. Po północy rozpoczyna się zabawa trwająca do rana. A rano balowicze udają się do ulubionych barów na śniadanie złożone ze słodkiego pączka i czekolady na gorąco.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie