Jarosław Kaczyński gościł w Kielcach w zeszłą sobotę. Przed spotkaniem z sympatykami i działaczami w Centrum Biznesu udzielił "Echu Dnia" wywiadu. Dla porządku muszę dodać, iż na autoryzację czekałem do czwartku. Treść, jaką odesłało mi biuro prasowe PiS i którą poniżej prezentujemy, momentami znacznie odbiega od tego, co na żywo mówił prezes Kaczyński.
Paweł Więcek: * Z iloma ochroniarzami przyjechał Pan do Kielc?
Jarosław Kaczyński: - Tak jak zwykle ze względu na to, co się stało dwa lata temu, kiedy w biurze Prawa i Sprawiedliwości został zastrzelony świętej pamięci Marek Rosiak, a zabójca nie ukrywał, że to ja byłem jego celem, a także ze względu na to, że są nieustanne pogróżki. Choćby dwa dni temu przyszedł mail ze straszliwym zdjęciem mojego brata i podpisem "skończycie tak samo". Mam ochronę i ona w tej sytuacji jest potrzebna. Kiedy prokuratura prowadziła jedno z bardzo wielu śledztw na temat tych pogróżek, zaproponowała mi nawet ochronę państwową. Ale korzystam z ochrony niepaństwowej.
* Pytam, bo zastanawiam się, czy nie mógłby Pan jednego ochroniarza zostawić w Kielcach. W piątek Jarosław Korpalski, przewodniczący okręgowej komisji rewizyjnej PiS, wystąpił do władz regionalnych o wynajęcie ochrony w związku z groźbami, jakie pod jego adresem rzekomo skierował Andrzej Wilkosz, członek prezydium zarządu okręgowego PiS.
- To jest kwestia, której bliżej nie znam. Tutaj się dowiedziałem. Nie wiem, o co chodzi. Rozumiem, że pana pytanie jest żartem. Czy jest z czego żartować, czy nie, na pewno to sprawdzimy.
* Świętokrzyską organizację PiS trawi potężny wewnętrzny konflikt. Wie Pan, czego on dotyczy?
- Pańskie słowa o potężnym konflikcie to przesada. Różnice w partiach politycznych z reguły dotyczą kwestii obsady funkcji kierowniczych. To zostało rozstrzygnięte na poziomie wojewódzkim. Natomiast jeśli chodzi o wybory powiatowe, które odbywają się według nowych reguł, doszło do różnych napięć, ale nie dam się namówić do tego, by te wewnętrzne sprawy partii roztrząsać publicznie.
* Powyborczy krajobraz regionalnych struktur PiS wygląda następująco: 1500 członków niedopuszczonych do głosowania, wybrano dwa z 14 zarządów powiatowych i władze około 20 z 92 komitetów gminnych. Poseł Krzysztof Lipiec, szef organizacji w Świętokrzyskiem, mówi o sukcesie. Podziela Pan tę opinię?
- Jeżeli te liczby są prawdziwe, to nie podzielam. O szczegółach związanych ze sprawami wewnątrzpartyjnymi będę chciał rozmawiać z członkami miejscowej organizacji, to jest najwłaściwsze forum do rozstrzygania wewnętrznych spraw naszej partii.
* Proszę jednak powiedzieć, czy działania posła Lipca znajdują Pańską aprobatę.
- Panie redaktorze, wszystkie sprawy, o które pan pyta, zostaną odpowiednio ocenione, ale to są sprawy wewnątrzpartyjne.
* Czyli nie będziemy rozmawiać o tych sprawach?
- Mogę panu powiedzieć, że na pewno przyjrzę się sytuacji w miejscowej organizacji. Nic więcej ponad to nie powiem.
* Przyznam się, że na tym chciałem się skupić w naszej rozmowie. Ale jeśli tak Pan stawia sprawę…
- Żadna partia nie omawia swoich spraw wewnętrznych w mediach, tylko na posiedzeniach stosownych gremiów statutowych.
* Istnieje szansa na zażegnanie konfliktu?
- Wszyscy chcemy, aby Prawo i Sprawiedliwość osiągało w tym okręgu jeszcze lepsze rezultaty niż dotychczas. Wierzę, że członkowie Prawa i Sprawiedliwości będą wspólnie nad tym pracować.
* Dziękuję za rozmowę.
Czytaj także:
Ale komedia! Działacz Prawa i Sprawiedliwości prosi o ochronę przed… swoim partyjnym kolegą!
O psuciu zegarka i fałszywych tonach. Jarosław Kaczyński na spotkaniu w Kielcach (video, zdjęcia)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?