Prezes UMKS Kielce: Większość zostanie

Krzysztof Wilczek: * Zadowolenia po sezonie chyba nie ma?
Zbigniew Gil: - Z wyniku i miejsca w tabeli na pewno nie ma, natomiast możemy być zadowoleni z faktu, że graliśmy młodą drużyną, która miała postawione cele, być może za ambitne. Jednak w trakcie sezonu, po pierwszej rundzie okazało się, że są to ludzie, przed którymi można stawiać jeszcze wyższe cele.

* Po pierwszej rundzie wydawało się, że zespół może powalczyć o play off.
- Można było powalczyć o awans do czwórki. Liga w tym sezonie było trochę dziwna, poza dwoma, trzema czołowymi zespołami reszta tabeli była bardzo spłaszczona. Można było przegrać dwa mecze i z trzeciego miejsca spaść na przedostanie miejsce.

* Zespołu nie opuszczały kontuzje w trakcie sezonu.
Niestety była to nasza zmora, biorąc pod uwagę, że od początku przygotowań do rozgrywek szkielet zespołu mieli tworzyć Grzesiek Kij, Paweł Bacik i Artur Busz, do których potem dochodzili Damian Tokarski czy Krzysiek Dziura. Okazało się, że od początku sezonu nie mógł grać z powodu kontuzji Grzesiek Kij, potem grał, ale nie do końca sprawny, aż wreszcie sezon zakończył przedwcześnie ze złamaną nogą. Artur Busz złapał pechową kontuzję naderwania torebki stawowej w momencie, kiedy graliśmy mecze co trzy dni.

* Dopiero na trzy kolejki przed końcem zespół zapewnił sobie utrzymanie.
- Dawno nam się to nie zdarzyło, żeby na cztery kolejki nie być pewnym utrzymania w lidze, a były przecież sezony, kiedy byliśmy już w tym momencie pewni awansu do play off.

* Jakie zmiany są szykowanie na przyszły sezon?
- Trener zostanie i mamy także deklaracje większości zawodników, że chcą grać u nas. Chcielibyśmy, aby większość zawodników obecnie grająca w UMKS została i walczyła w następnym sezonie na pewno o zupełnie inne cele.