Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Kielc Wojciech Lubawski w siedzibie klubu spotkał się z piłkarzami Korony! Były poważne, męskie rozmowy

/dor/
Prezydent Kielc Wojciech Lubawski
Prezydent Kielc Wojciech Lubawski
W poniedziałek wieczorem, po popołudniowym treningu, z piłkarzami Korony spotkał się prezydent Kielc Wojciech Lubawski. Miasto Kielce jest właścicielem klubu od 2008 roku.

Rozmawiano o atmosferze w drużynie, przyczynach słabszej postawy kielczan w tym sezonie i o przyszłości klubu. Wszystko po fatalnym, sobotnim meczu Korony z Legią Warszawa w Kielcach przegranym 3:5.

Spotkanie odbyło się w sali konferencyjnej na Arenie Kielc. Oprócz drużyny Korony i prezydenta, uczestniczył w nim też prezes kieleckiego klubu Tomasz Chojnowski.

Dorota Kułaga: * Korona słabo spisuje się w tym sezonie, zamyka tabelę ekstraklasy z czterema punktami na koncie. To skłoniło pana do spotkania z piłkarzami?
Wojciech Lubawski: - Jako właściciel mam prawo i nieraz nawet obowiązek spotkać się z piłkarzami. Co prawda spotkałem się chyba po raz trzeci w ciągu tego czasu, gdy miasto jest właścicielem Korony, ale było to potrzebne. My - właściciel, zarząd, trenerzy, piłkarze to musi być monolit. Porozmawialiśmy rzeczowo, wymieniliśmy poglądy. Zawodnicy powiedzieli o swoich problemach, o tym, że chcieliby mieć pewność, że ten klub nie zostanie zlikwidowany. Powiedziałem, że dopóki ja będę o tym decydował, to ten klub będzie. Pytali o zatory płatnicze, ale muszą wiedzieć, że w tej branży to jest nieuniknione. Wydaje mi się, że to, co się dzieje na zewnątrz, jest nieporównywalne do tego co jest w środku. Zawodnicy są zmobilizowani, zdyscyplinowani. Nie ma żadnego poważnego problemu. To jest sport. Raz się wygrywa, raz przegrywa. Trzeba wziąć pod uwagę to, że jest nowy trener, a drużyna jest w przebudowie.

* Jak pan ocenia pracę trenera Jose Rojo Martina?
- Moim zdaniem mamy dobrego trenera, trzeba mu dać szansę i czas, żeby trochę w spokoju popracował. On przyjechał z innego kraju, tu są inne realia. Trzeba trochę cierpliwości, bo na razie nie ma tragedii, nie spadamy z ekstraklasy. Wygramy dwa mecze i będziemy w środku tabeli. Szczególnie po ostatnim meczu z Legią potrzebny jest spokój. Te wszystkie skowyty, które były, są nieuzasadnione. Po pierwsze, musimy mieć świadomość, że ten zespół jest w przebudowie. Po drugie, Legia i długo, długo nic w naszej lidze, a my graliśmy bez trzech czołowych zawodników - Korzyma, Jovanovicia i Golańskiego. Ten mecz nie był fatalny. Oczywiście, źle była zestawiona obrona, popełniała proste błędy, ale chłopcy grali, walczyli, do zaangażowania nie można mieć zastrzeżeń.

* Ale ten mecz potwierdził, że pod nieobecność Macieja Korzyma jest problem w formacji ataku. Przemysław Trytko zagrał bardzo słabo, wcześniej szansę dostali Karol Angielski i Daniel Gołębiewski i też wypadli poniżej oczekiwań.
- Na razie zawodzili, ale wierzę w Pachetę. To odważny facet. Stawiał na Angielskiego, bo to jest niezwykły talent. Może być tak, że nagle strzeli dwa, trzy gole i będzie już gwiazdą ligi. Wtedy powiedzą - miał rację. Trzeba podejmować ryzyko. Trener Pacheta jest odważny i to jest moim zdaniem gwarancja tego, że odniesie sukces.

* W czasie meczu z Legią ze strony części kibiców "oberwało" się prezesowi i dyrektorowi sportowemu. Bierze pan pod uwagę jakieś zmiany w klubie?
- Mam pełne zaufanie do Tomka Chojnowskiego, powiedziałem to zresztą piłkarzom na spotkaniu w klubie. On jest i będzie prezesem. Jeżeli chodzi o Andrzeja Kobylańskiego, jest to problem prezesa Chojnowskiego. On powołuje najbliższych współpracowników. Ja myślę, że Andrzej Kobylański bardzo nam pomaga, bo piłka nożna to jest dżungla, bardzo łatwo można dać się oszukać. On zna ludzi, ma kontakty, jest nam bardzo pomocny. Niektórzy zarzucają mu, że jest z Ostrowca, ale dla mnie to jest śmieszna wada. Ale wiem, że łaska kibica na pstrym koniu jeździ. Dziś mogą kogoś nosić na rękach, a jutro obrzucać błotem.

* Problemem jest to, że nikt nie chce kupić Korony. I za jakiś czas znowu zacznie brakować pieniędzy...
- Na razie się nie udało, ale jesteśmy w kontakcie z najpoważniejszym partnerem. Spokojnie, myślę, że sprawa nie jest przegrana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie