Podczas pierwszej po wakacyjnej przerwie sesji miejskiej rady w Skarżysku - Kamiennej radni zasypali pytaniami prezydenta Romana Wojcieszka. Jako pierwszy wystąpił Rafał Lewandowski z lewicy.
- Czy zgodnie z pańskimi zapowiedziami po sprzedaży udziałów w Energetyce Cieplnej pracownicy miejskich jednostek otrzymują wypłaty terminowo i z pochodnymi? Prezydent odpowiedział, że owszem, pensje "do ręki" dostają. Dodajmy, niedawno okazało się, że miasto ma milionowe zobowiązania wobec ZUS z tytułu nieodprowadzonych składek. Konrad Sokół z Solidarnej Polski ujął się za mieszkańcami, którzy muszą uiszczać samorządowi opłaty adiacenckie. To jednorazowe taksy za podwyższenie wartości działki na skutek miejskich inwestycji.
- Czy pan też zapłacił? - dopytywał radny. I tu Roman Wojcieszek przytaknął. - Zapłaciłem i to jednorazowo - uciął.
Dostaje mniej
Kilka osób chciało się dowiedzieć, czy po uchwaleniu przez radę obniżenia prezydenckich poborów z 12,5 do niespełna 9 tysięcy brutto na konto Wojcieszka rzeczywiście wpływa mniej pieniędzy. Dociekania wynikały z faktu, iż radny Tomasz Sekuła zaskarżył uchwałę do wojewody, choć bezskutecznie.
- Jest pan wrażliwy na punkcie uposażenia prezydenta. To moralność Kalego, bo jednocześnie głosował pan przeciwko obniżeniu diet radnym o połowę - wypominał jednemu z pytających, Konradowi Kronigowi radny Sekuła. Skarbnik gminy Magdalena Grzmil wyjaśniła radnym, że od lipca zgodnie z uchwałą Roman Wojcieszek otrzymuje niższe dotąd pobory.
A gdzie socjalny?
Głos zabrała grupa rodziców uczniów skarżyskich szkół, przeznaczonych wobec nieaktualnego już planu do likwidacji.
- Ile szkół trzeba zamknąć, żeby miasto wyszło z zapaści finansowej? - Czy opuszczona szkoła podstawowa nr5 to będzie kolejny w Skarżysku, niszczejący potworek? Czy łatanie dziury w budżecie trzeba zaczynać od oświaty? Może zacząć ich szukać w magistracie. Po co w urzędzie trzech radców prawnych, straż miejska? Musi pan mieć kierowcę? - padały głosy oburzonych. Zenon Chaba ze związku zawodowego Konfederacja Pracy też przepytywał.
- A gdzie są pieniądze z naszego funduszu socjalnego? Wypłacicie, czy mamy iść do sądu? Roman Wojcieszek wyjaśniał, że likwidacji szkół nie będzie, bo bez poparcia radnych wycofał się z takich zamierzeń.
- Rozumiem was, ale jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji. Rządowa subwencja pokrywa połowę kosztów utrzymania szkół. Dokąd było nas stać, dokładaliśmy. Można mieć ich piętnaście, ale kogo na to stać? - argumentował prezydent.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?