Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problem uciążliwego sąsiada, który trzyma w mieszkaniu kilka psów, wciąż nie rozwiązany

Beata RYGIEL
Po ukazaniu się artykułu na temat uciążliwego lokatora, który trzyma w mieszkaniu kilka psów do redakcji zadzwoniła kolejna czytelniczka. Problem ten jest jej doskonale znany, ponieważ przez 19 lat była jego sąsiadką.

- Problem z psami trwa od około dziesięciu lat. Wszystko zaczęło się, kiedy temu panu zmarła żona. Wtedy zaczął hodować psy, które całymi dniami zostawały same w mieszkaniu. Ciągle było słychać szczekanie, wycie i drapanie w podłogę. Na dodatek psy załatwiały się na balkonie, a ponieważ mieszkałam piętro niżej, wszystko ściekało do mnie - opowiada czytelniczka. - Wcześniej bardzo często zdarzało się też, że sąsiad zalewał mi mieszkanie. Próbowałam z nim rozmawiać, ale ciągle mnie unikał.

NIKT NIE MOŻE IM POMÓC

Czytelniczka zwróciła się o pomoc do administracji osiedla. - Powiadomiłam o całej sprawie kierownika administracji. Za zgodą spółdzielni jej pracownicy na mój koszt zamontowali nad moim balkonem daszek. To było wszystko, co mogłam zrobić sama - mówi kobieta.

- Interweniowałam jeszcze w sanepidzie, Straży Miejskiej, Towarzystwie Opieki nad Zwierzętami i u dzielnicowego. Sanepid stwierdził, że nie widzi żadnego zagrożenia, Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, że psom nic złego się nie dzieje, a straż miejska i dzielnicowy, że sami nic w tej sprawie zrobić nie mogą - skarży się czytelniczka. - W końcu nie wytrzymałam i dwa lata temu sprzedałam mieszkanie.

MAJĄ PODOBNY PROBLEM

Z komentarzy internautów do tego artykułu wynika, że podobny problem mają mieszkańcy bloku przy ulicy Piekoszowskiej w Kielcach. - Sąsiad z 7 piętra wręcz terroryzuje ludzi swoją armią psów i nie wpuszcza nikogo do mieszkania, a ta gromada biednych, wręcz zdziczałych zwierząt, całymi dniami i nocami szczeka i wyje - pisze osoba o nicku "wkurzona".

Z tego, co udało nam się dowiedzieć od mieszkańców osiedla Czarnockiego, na razie w tej sprawie nic się nie zmieniło. - Wiem, że był u niego dzielnicowy, ale jak zwykle nie otworzył mieszkania. Psy nadal wyją i nie są wyprowadzane. Dlatego będziemy dalej interweniować - zapowiada jedna z sąsiadek.
O wszystkim został poinformowany dzielnicowy.

- Na prośbę kierownika osiedla udałem się do tego człowieka, jednak nie udało mi się z nim porozmawiać, bo nie otworzył mieszkania - mówi Henryk Kaczor, dzielnicowy z IV Komisariatu Komendy Miejskiej Policji w Kielcach. - Trudno jest w ogóle do niego dotrzeć, bo nie podejmuje żadnych wezwań i z nikim się nie kontaktuje. Jeżeli będzie w tej sprawie oficjalne pismo od mieszkańców, zastanowimy się co można zrobić, żeby im pomóc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie