Problemy z odśnieżaniem Staszowa

Za porządek zimowy na staszowskich ulicach objętych odśnieżaniem z ramienia urzędu miasta odpowiada 13 osób.

Już od dłuższego czasu proszono nas o to, abyśmy sprawdzili zimowy stan chodników w mieście. Negatywne opinie pojawiały się na forach internetowych, otrzymaliśmy kilka interwencji. Głównymi zarzutami były oblodzone chodniki i zalegający śnieg, i to, że w niektórych rejonach miasta ekipy pojawiały się dopiero wieczorem. Wczoraj już od rana śnieg zaczął zasypywać ulice. Wybraliśmy się na krótki spacer ulicami miasta, aby zobaczyć, kto i gdzie sprząta chodniki.

Ulice w mieście podzielone są na trzy kategorie. W pierwszej kolejności odśnieżane są miejsca o największym natężeniu ruchu, im ruch mniejszy tym dłużej trzeba czekać na poprawę warunków. My wybraliśmy się na spacer ulicami, które naszym zdaniem są bardzo ruchliwe. Ulica Krakowska w południe zawalona była śniegiem, ale tutaj za stan drogi i chodników odpowiada Świętokrzyski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Kielcach.

Gdzie odśnieżanie w pierwszej kolejności?

Standard pierwszy: do 6 godzin od ustania opadów jezdnie powinny być odśnieżone na całej szerokości i posypane (piaskiem, lub piaskiem i solą, solą przemysłową lub solanką) brak kolein śnieżnych. Chodniki odśnieżone i posypane. Dotyczy ulic: Kolejowej, Szpitalnej, Wojska Polskiego, Długiej od Rynku do Złotej, Jana Pawła II, Koszarowej, 25-Lecia PRL, Kościelnej, Mickiewicza, Rytwiańskiej, Południowej, Wschodniej, Targowej, Niskiej, Szkolnej, Świerczewskiego, Konstytucji 3-go Maja, Komisji Edukacji Narodowej, Kołłątaja, Nowotki, łącznik Mickiewicza do 11-go Listopada, Dąbrowskiego, Staszica, Kilińskiego, chodniki i parkingi przy budynku Urzędu Miasta i Gminy, Opatowskiej dot. chodnika (od centrum do skrzyżowania z drogą 764), Krakowskiej dot. chodnika (od centrum do skrzyżowania z drogą 765) oraz Rynek dot. chodników, chodnik od ul.11-go Listopada do ul. Mickiewicza (po "wąskotorówce"). Drugi standard: do 12 godzin od momentu ustania opadów jezdnie odśnieżone na całej szerokości, posypane. Chodniki odśnieżone i posypane. Dotyczy ulic: Poprzeczna, Parkowa, Skłodowskiej, Słowackiego, Sienkiewicza, Żeromskiego, Partyzantów, Place, Krótka, Kwiatowa, Krasickiego, Dąbrowskiej, Ogrodowa, Armii Krajowej, Łazienkowska, Sawickiej, Czysta, Przejazdowa, Słoneczna, Wesoła, Wysoka, Zachodnia, Złota, teren "Wembley", Nowa, Legionów Polskich, Witosa.

Jesteśmy na Rynku. Jest bardzo ślisko. Dosłownie 5 metrów przed nami uczeń "wywinął orła" na chodniku przez "Bartkiem", ku wielkiej uciesze swoich kolegów. Nie wiedział, że pod śniegiem jest lód. Na szczęście się nie potłukł. Na Rynku zauważamy ubranych w kamizelki pracowników firmy oczyszczającej miasto. Zanim się na dobre rozpadało dwie osoby skuwały grubą warstwę lodu z chodników, potem zaczęły usuwać śnieg.

Idziemy ulicami Kościelną, Szpitalną, Kolejową i Mickiewicza. Wszystkie zasypane. Pod kościołem świętego Bartłomieja otworzyliśmy pojemnik na piasek. Niestety był pusty. Powróciliśmy z "Pipały" chodnikiem w stronę ulicy 11 Listopada, to popularny łącznik dwóch staszowskich osiedli. Tutaj też biało i bez jednego grama piasku czy soli. Chodniki wzdłuż Langiewicza i 11 Listopada wołają o pomstę.

466 tysięcy

Na taką kwotę netto opiewa umowa pomiędzy urzędem miasta i gminy a firmą "Kaleta", która wygrała przetarg na zamiatanie ręczne i mechaniczne ulic, placów i chodników oraz ich zimowe utrzymanie na terenie miasta. Firma prowadzi zimowe utrzymanie dróg i chodników między innymi w Kielcach i Krakowie.

Ktoś i owszem piaskiem solidnie je zsypał, ale nawet nie ruszył łopatą, aby nadmiar śniegu zepchnąć na bok. Jesteśmy na ulicy Wschodniej, na skrzyżowaniu z Jana Pawła II i 25-lecia PRL biało i potwornie ślisko. Od strony budynku opieki społecznej chodnikiem jedzie mały ciągnik wyposażony w pług, który zgarnia śnieg. Kiedy wjeżdża na Jana Pawła II podnosi pług do góry i mknie przed siebie. Swoją pracę wykonuje dopiero na części chodnika od strony Biedronki do linii sklepów i klubu osiedlowego "Iskierka".

Powraca pełną śniegu ulicą Staszica. Pług jest na wysokości około 40 centymetrów nad ziemią. Opada dopiero przy "biedronce". Piesi na Jana Pawła, widząc zbliżający się ciągnik zaczynają robić miejsce, ale ku ich zdziwieniu ten podnosi z powrotem płużek i mknie w stronę centrum obok ludzi brodzących w śniegu.
- Tutaj skręcił przed chwilą. Pokazałem mu żeby opuścił pług, ale co tam. To, za co im płacą, za taką jazdę?! - bulwersuje się jeden z przechodniów.

Wracamy na Rynek, ulicą 25-lecia PRL i Kościelną. Ze szkoły wychodzą dzieci, jest potwornie ślisko. Na rynku udało się zepchnąć śnieg z dwóch chodników. Jedna osoba odmiata śnieg na pozostałych chodnikach, kolejna zaczyna odśnieżać ulicę Kościelną. Czy tylko kilka osób odpowiada za odśnieżanie całego miasta? - W Staszowie dysponujemy trzynastoma osobami, które odśnieżają ulice i chodniki i jedną, która nadzoruje działania. Są to mieszkańcy Staszowa. Pracę zaczynają w zależności od tego, kiedy wystąpią opady śniegu, czasem nawet o drugiej w nocy - mówi Stanisław Kaleta szef kieleckiej firmy, która wygrała przetarg i w tym sezonie zajmuje się zimowym oczyszczaniem miasta.

Prace kontrolują na bieżąco staszowscy urzędnicy. W jaki sposób się to odbywa? - Jesteśmy w stałym kontakcie z firmą. Sprawdzamy, gdzie aktualnie pracują, wykonujemy też objazdy kontrolne i zgłaszamy swoje uwagi - mówi Jolanta Hyla kierownik wydziału Infrastruktury Komunalnej, Mieszkaniowej i Ochrony Środowiska w staszowskim urzędzie miasta. Szef firmy mówi o tym, że nie było ani jednej skargi, lecz pochwały od mieszkańców i radnych. Bardzo dobre zdanie o jakości prac ma też burmistrz Andrzej Iskra. - Są pewne niedociągnięcia, które załatwiamy na bieżąco. Mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że ulice nigdy nie były tak dobrze odśnieżone, jak teraz. Jeśli pada śnieg, to nie można wszędzie pojawić się naraz. Z drugiej strony zarzuty najczęściej są adresowanie nie tam gdzie trzeba. Ja odpowiadam za drogi gminne, nie powiatowe czy wojewódzkie - wyjaśnia Andrzej Iskra, burmistrz Staszowa.

Jaki czas mają ekipy na uporanie się ze śniegiem? - Sześć godzin od momentu zaprzestania opadów - mówi szef firmy. umowa zawarta pomiędzy urzędem miasta i gminy a wykonawcą mówi, że chodniki mają być odśnieżone i "bez śliskości".