Wydarzenia, których dotyczy sprawa, rozegrały się w Starachowicach pod koniec stycznia ubiegłego roku. W mieszkaniu 59-letniej kobiety wybuchł pożar. Strażacy musieli ewakuować mieszkańców. 59-letniej właścicielce mieszkania ogień odciął drogę ucieczki. Kobieta z rozległymi oparzeniami ciała trafiła do szpitala, gdzie po kilkunastu dniach zmarła. Z podejrzeniem podtrucia czadem przewieziono do szpitala także przebywającego na klatce schodowej 23-letniego mężczyznę. Jak ustalili policjanci, 23-latek i 59-latka byli nietrzeźwi.
Według akt sprawy przyczyną pożaru było podpalenie. Pod koniec kwietnia policjanci zatrzymali 23-latka, tego same-go, który trafił wtedy do szpitala. Mężczyźnie postawiono zarzut zabójstwa 59-latki. Proces w tej sprawie toczy się przed Sądem Okręgowym w Kielcach. W poniedziałek sąd przesłuchał ostatnich świadków.
- Pamiętam, że po pożarze byłam z koleżanką w mieszkaniu pana Zenona (mężczyzny, u którego w mieszkaniu przed pożarem przebywał oskarżony - przyp. red.). Chyba on dał mojej koleżance jakąś reklamówkę i poprosił, żeby to wyrzuciła - opowiadała 16-letnia dziewczyna. - Nie wiem, co było w reklamówce. Jak wyszłyśmy z bloku, koleżanka wyrzuciła to do śmieci.
Ostatnim świadkiem był właściciel warsztatu samochodowego ze Starachowic: - Znam Zenona, bo czasami pracował w mojej firmie. On nie miał bezpośredniego dostępu do materiałów łatwopalnych. W warsztacie są farby, lakiery, benzyna i rozpuszczalniki. Teoretycznie, gdyby chciał, to mógł coś wziąć, ale nigdy nie widziałem, żeby coś wynosił - zeznawał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?