Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces byłego wiceszefa kieleckiego CBŚ - zeznawał ostatni świadek

/bek/
- To niejako ja namówiłem oskarżonego, żeby przyznał się do czynu, który dotyczy kieleckiej rodziny - zeznawał wczoraj w sądzie eks-obrońca byłego wiceszefa kieleckiego oddziału Centralnego Biura Śledczego, oskarżonego o korupcję i ujawnianie tajemnic służbowych.

Akt oskarżenia przeciwko byłemu wiceszefowi kieleckiego oddziału Centralnego Biura Śledczego obejmuje cztery zarzuty: dwukrotne przyjęcie łapówek oraz ujawnianie tajemnic z toczącego się śledztwa. Historia związana jest ze znajomością funkcjonariusza z jedną ze znanych kieleckich rodzin, która prowadzi prywatną uczelnię wyższą. Zdaniem prokuratury, w zamian za pieniądze oskarżony miał pomagać w rozwiązaniu kłopotów prawnych syna swoich znajomych.

Proces w tej sprawie toczy się przed Sądem Rejonowym w Kielcach. W lipcu ubiegłego roku został przerwany z powodu choroby sędziego. Sąd rozważał możliwość wyznaczenia nowego sędziego i rozpoczęcie sprawy od nowa. Zdecydował jednak, że proces jest już na zaawansowanym etapie, dlatego będzie toczył się dalej po powrocie sędziego. Wczoraj odbyła się kolejna rozprawa, na której sąd przesłuchał ostatniego świadka. Był nim mecenas, który początkowo bronił oskarżonego.

- Z informacji, które są istotne dla postępowania, a nie naruszają tajemnicy obrońcy, mogę powiedzieć, że znając ułomność procedury karnej, licząc, że być może urząd prokuratorski nie wystąpi o tymczasowe aresztowanie oskarżonego, to niejako ja namówiłem go, żeby się przyznał do czynu, który dotyczy kieleckiej rodziny - relacjonował mecenas. - Z tego, co pamiętam, pani prokurator powiedziała mi, że nie jest w stanie powiedzieć, czy będzie występować do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie, dlatego zostawiłem jej swoje namiary z prośbą o informację. Kiedy informacji nie dostałem, z własnej woli pojechałem do sądu i dowiedziałem się, że areszt będzie - dodawał.

Mecenas podkreślił, że nigdy nie było sytuacji, żeby oskarżony przekazywał mu pieniądze od kobiety, która prowadzi prywatną uczelnię wyższą. - Nie było też sytuacji, żeby ona sugerowała, żeby oskarżony wziął od niej pieniądze dla mnie - zeznawał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie