Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces grupy, oskarżonej między innymi o napady i włamania

/bek/
- Po napadzie mama była wystraszona i zrywała się w nocy. Tak się rozchorowała, że zmarła pół roku po tym zdarzeniu - mówiła w poniedziałek w sądzie kobieta zeznająca w procesie 12 mężczyzn oskarżonych o napady rabunkowe w województwach świętokrzyskim i mazowieckim.

W tym procesie na ławie oskarżonych zasiada 12 mieszkańców województw świętokrzyskiego i mazowieckiego. Prokuratura zarzuciła oskarżonym popełnienie 26 przestępstw, w tym rozboje z użyciem niebezpiecznych narzędzi, kradzieże z włamaniem, handel bronią oraz paserstwo. Proces w tej sprawie toczy się przed Sądem Okręgowym w Kielcach. W poniedziałek sąd przesłuchał kolejnych świadków.

- Dziesięć lat temu zostałam napadnięta w swoim domu przez trzech mężczyzn. Nie widziałam, jak wyglądali, bo zasłonili mi oczy - opowiadała 77-letnia mieszkanka powiatu skarżyskiego. - Jeden uderzył mnie w twarz i zażądał pieniędzy. Powiedziałam, że nie mam, bo wpłaciłam je na książeczkę. Wtedy zabrali mi 170 złotych, zostawili mnie i uciekli - dodawała.

Podobne zeznania złożyła 66-letnia mieszkanka powiatu szydłowieckiego. Kobieta mówiła tak: - To było dziewięć lat temu. Koło godziny 23 weszli przez okno jacyś zamaskowani mężczyźni. Zasłonili mi oczy, związali ręce i nogi. Ukradli mi piłę motorową, złote kolczyki i portfel, w którym miałam 40 złotych.

66-latka leżała związana na podłodze przez całą noc. - Następnego dnia przed południem uwolnili mnie sąsiedzi - zeznawała.

W poniedziałek sąd przesłuchał również dwie córki mieszkańców powiatu koneckiego, którzy padli ofiara napadu w czerwcu 2000 roku. - Byłam w pracy, jak zadzwonił do mnie mąż i powiedział, że w nocy ktoś napadł moich rodziców - zeznawała jedna z kobiet. - Mama opowiadała mi, że już spała, a ojciec oglądał telewizję. W pewnym momencie ktoś zadzwonił do drzwi. Ojciec poszedł otworzyć i został uderzony, aż się przewrócił. Wiem, że sprawcy odcięli kable telefoniczne. Nie wiem, co zabrali, bo nie pytałam o to rodziców. Z gazety dowiedziałam się, że ukradli 5,6 tysiąca złotych. Po tym wszystkim mama była wystraszona i zrywała się w nocy. Tak się rozchorowała, że zmarła pół roku po tym zdarzeniu - relacjonowała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie