Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces o zabójstwo na Leszczyńskiej w Kielcach: Mówił, że nie chciał zabić, tylko pobić

elzem
Freeimages.com
- Oskarżony płakał po zatrzymaniu. Mówił, że nie chciał zabić, że doszło do szamotaniny i uderzył tamtego mężczyznę kilka razy. Miało pójść o to, że pokrzywdzony kiedyś obraził oskarżonego, miał go nazwać frajerem – opowiadali w sądzie policjanci, którzy w ubiegłym roku zatrzymali 37-latka. Mężczyzna jest oskarżony o to, że kopiąc i bijąc 40-latka przed salonem gier doprowadził do jego śmierci.

ZOBACZ TAKŻE: Czołowe zderzenie w Wilkowie. Dwie osoby ranne

Kolejni świadkowie w procesie dotyczącym wydarzeń sprzed roku przy ulicy Leszczyńskiej, zeznawali w piątek przed Sądem Okręgowym w Kielcach. Niewiele do powiedzenia miał młody mężczyzna, który tamtego dnia pomagał w sklepie Żabka należącym do jego ojca. – Widziałem jak jakiś mężczyzna leży, a drugi klęczał nad nim i dotykał jego klatki piersiowej rozmawiając jednocześnie z kimś przez telefon. Później przyjechała karetka, ale nie interesowałem się co sią tam wydarzyło – tłumaczył w sądzie.

Więcej do przekazania miała 28-letnia kobieta. Jej chłopak w ubiegłym roku chciał zrobić zakupy w sklepie Żabka i był wówczas świadkiem szarpaniny. – Wyszedł z wynajmowanego przeze mnie mieszkania przy ulicy Śląskiej i nie było go jakieś 10-15 minut. Gdy wrócił zaraz poszedł na balkon i słyszałam, że z kimś rozmawiał. Po chwili opowiedział mi, że widział jak osoby się szarpały przed salonem gier przy Leszczyńskiej a potem jedna z osób kopała leżącego na ziemie mężczyznę. Mój chłopak nie znał osób uczestniczących w tym zdarzeniu. Poszliśmy w tamto miejsce. Była już karetka i policja, trwałą też reanimacja mężczyzny – opowiadała przed sądem kobieta.

Sąd wysłuchał także zeznań dwóch policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach, którzy w czerwcu ubiegłego roku zatrzymywali 37-latak podejrzanego wówczas o udział w śmiertelnym pobiciu. – Poszliśmy do jednego z mieszkań w centrum Kielc – opowiadali mundurowi. W mieszkaniu było dwóch mężczyzn. Wylegitymowaliśmy się, a później sprawdziliśmy ich dane. 37-latek (dziś siedzący na ławie oskarżonych przyp. red.) był spokojny. Wiedział w jakim celu przyszliśmy. Nie sprawdzaliśmy stanu trzeźwości obu mężczyzn, ale w mojej ocenie byli nietrzeźwi – tłumaczył jeden z policjantów.

Już po przewiezieniu zatrzymanego do komendy policjanci rozmawiali z mężczyzną. – Nie było kłopotów z komunikacją, mówił swobodnie. Opowiadał, że liczy się z tym, że musi ponieść konsekwencje tego, co zrobił. Co jakiś czas płakał. Tłumaczył, że doszło do szarpaniny i kilka razy uderzył tamtego mężczyznę. Nie chciał zabić. Jechał do niego z zamiarem pobicia go. Kwestią konfliktową miało być jakieś zdarzenie z przeszłości, oskarżony miał zostać obrażony przez pokrzywdzonego, tamten miał go nazwać frajerem – zaznaczali policjanci.

37-latek miał też opowiadać stróżom prawa, że zmarnował sobie życie bez sensu, że ma plan na zarobienie pieniędzy. – Mówił, że nie chciał się ukrywać, był kilka dni za granicą w Wielkiej Brytanii, ale wrócił i czekał na zatrzymanie. Podkreślał, że nie chciał zabić tylko pobić - mówili stróże prawa. Oskarżony pytał świadków czy ktoś kazał im zeznawać tak, jak zeznawali przed sądem. Stróżę prawa stwierdzili, że nikt im nie kazał zeznawać w określony sposób.

Sąd odtworzył także zapis eksperymenty sądowego, który w ubiegłym roku przeprowadziła kielecka prokuratura. Na nagraniu świadek pokazywał w zaobserwowany przebieg pobicia, prezentował w jaki sposób napastnik bił swą ofiarę.

Dramat którego dotyczy proces, rozegrał się w czerwcową niedzielę w ubiegłym roku. Około godziny 23 służby ratunkowe dostały sygnał, że na rogu ulic Śląskiej i Leszczyńskiej w Kielcach doszło do szarpaniny między dwoma mężczyznami. Służby były błyskawicznie, ale na miejscu zastały tylko martwego 40-latka. Mężczyzna miał na głowie ślady, które mogły powstać w wyniku bicia lub kopania. Miesiąc później policja zatrzymała dziś 37-latka, któremu postawiono zarzut zabójstwa 40-letniego kielczanina. Grozi mu nawet dożywocie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie