Tragedia wydarzyła się 20 października 2010 roku. Przed sklepem w Opatowie doszło do bójki. Oskarżony miał uderzyć 34-latka pięścią w twarz. Tamten się przewrócił. Po kilku dniach zmarł w szpitalu. 35-letni wtedy oskarżony początkowo przyznał się do zadania ciosu 34-latkowi. W trakcie procesu wyjaśniał później, że mężczyzna sam się przewrócił i że do bójki wcale nie doszło. Sprawa toczy się przed Sądem Okręgowym w Kielcach, 36-letniemu mężczyźnie postawiono zarzut spowodowania ciężkich obrażeń.
Wczoraj w sądzie zeznawali biegli psychologowie, którzy dowodzili, że oskarżony ma ograniczoną poczytalność w stopniu znacznym.
- Na podstawie badania i analizy osobowości oskarżonego stwierdzono, że ma on trudności w pojmowaniu rzeczywistości. W przypadku, jeśli coś nie idzie po jego myśli, reaguje drażliwością. Wszystkie te cechy ujawniają się po spożyciu alkoholu - mówili w sądzie biegli.
Podczas swojej mowy prokurator wnioskował o skazanie oskarżonego na cztery lata. - Zeznania świadków i policjantów dają obraz tego, co się stało. Ślady krwi na ubraniu oskarżonego pokazują, że doszło do bójki. Wnioskujemy o cztery lata więzienia - mówiła pani prokurator. Do jej opinii przychylali się oskarżyciele posiłkowi, czyli najbliżsi 34-letniego zmarłego mężczyzny.
Z kolei zaś obrońca chciał, aby oskarżony został uniewinniony. - Nie ma jednoznacznych dowodów na to, że mój klient uderzył mężczyznę. Nikt ze świadków nie potwierdził, że widział bójkę. W tej sprawie jest wiele niewiadomych, a te powinny przemawiać na korzyść oskarżonego.
Wyrok ma zapaść za tydzień
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?