Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces prezydenta Starachowic. Przyznał się do zarzutów korupcyjnych

Monika Nosowicz-Kaczorowska [email protected]
W poniedziałek rozpoczął się proces przeciwko prezydentowi Starachowic, urzędniczce i przedsiębiorcy z gminy Pawłów.
W poniedziałek rozpoczął się proces przeciwko prezydentowi Starachowic, urzędniczce i przedsiębiorcy z gminy Pawłów. Monika Nosowicz-Kaczorowska
W starachowickim sądzie zakończyła się pierwsza rozprawa przeciwko prezydentowi Starachowic, urzędniczce Urzędu Miejskiego i przedsiębiorcy z gminy Pawłów. Kolejne posiedzenie sąd wyznaczył na 26 marca.

Sąd odrzucił wniosek obrony o wyłączenie jawności rozprawy z uwagi na interes prywatny oskarżonych, zakazał jednak dziennikarzom utrwalania przebiegu rozprawy w części dowodowej, a także publikowania wizerunków i danych osobowych oskarżonych.

Podczas pierwszej rozprawy odczytane zostały zeznania złożone przez oskarżonych podczas przygotowywania aktu oskarżenia. Oskarżeni nie chcieli składać wyjaśnień ani odpowiadać na pytania.

Tylko prezydent przyznał się do części zarzutów. Potwierdził, że brał pieniądze, ale zaprzeczył, że usiłował nakłonić Norberta Grossa, byłego już prezesa Zakładu Energetyki Cieplnej do składnia fałszywych zeznań. Urzędniczka i przedsiębiorca nie przyznali się do zarzutów z aktu oskarżenia.
Przedsiębiorca nie potwierdził części zeznań złożonych przez siebie w krakowskiej prokuraturze. W tych, które potwierdził, obciążył byłego prezesa ZEC Szymona Sz. Zeznał, że kilkukrotnie wręczał mu pieniądze - łącznie 136 tysięcy złotych, z czego 31 tysięcy miało być przeznaczone dla prezydenta Wojciecha B. na finansowanie kampanii wyborczej. W zeznaniach przedsiębiorcy nie padło stwierdzenie, że przekazał pieniądze bezpośrednio prezydentowi.

Obrońcy prezydenta zgodnie z zapowiedziami złożyli wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Na zaproponowane warunki - trzy lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat nie zgodziła się prokuratur Anna Jaskuła. Sąd odrzucił ten wniosek obrony.

Obrońcom nie udało też przekonać się sądu, żeby prezydent i urzędniczka opuścili areszt tymczasowy. Obrona zaproponowała zamianę tymczasowego aresztu na dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju i zakaz kontaktu ze świadkami. Sąd nie uwzględnił także tych wniosków.

- Dowody zgromadzone w sprawie wskazują na duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych czynów. Oskarżonym grozi surowa kara. Nie zostali przesłuchani żadni świadkowie, a po dzisiejszej rozprawie materiał dowodowy nic się nie wzbogacił, nadal aktualna jest obawa matactwa - powiedziała sędzia Barbara Nowak-Łon.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie