Zaplanowana na środę rozprawa w Sądzie Rejonowym w Kielcach nie odbyła się.
Proces dotyczy wydarzeń, jakie według aktu oskarżenia rozegrały się w przedszkolu integracyjnym w Kielcach w grudniu 2009 roku. Matka pięcioletniego chłopca zauważyła, że dziecko ma wyrwany pęk włosów. Kiedy zapytała, co się stało, dowiedziała się, że jedna z opiekunek wyrwała mu je na korytarzu, ponieważ popchnął dziewczynkę, z którą się bawił.
Sprawa trafiła do prokuratury. Nauczycielka została oskarżona o naruszenie nietykalności cielesnej wychowanka. Nie przyznaje się do winy i nadal pracuje w przedszkolu. Jej proces toczy się przed Sądem Rejonowym w Kielcach. W środę miała się odbyć kolejna rozprawa. Została odroczona, bo do sądu nie stawiła się mecenas broniąca przedszkolanki. Adwokat nie usprawiedliwiła swojej nieobecności.
Oskarżona zapytana przez sędziego czy zna przyczyny nieobecności mecenas powiedziała: - Zadzwoniłam do kancelarii i dowiedziałam się, że obrońca jest chora. Ciężko mi jest się do niej dodzwonić.
Kobieta nie zgodziła się na prowadzenie rozprawy podczas nieobecności obrońcy. Mecenas za nieusprawiedliwienie nieobecności została ukarana grzywną w wysokości trzech tysięcy złotych.
- Mam wrażenie, że pod koniec procesu zaczęły się dziać jakieś dziwne rzeczy. To już druga nieusprawiedliwiona nieobecność pani mecenas, a to uniemożliwia zakończenie przewodu sądowego - tłumaczył sędzia Łukasz Sadkowski.
Podobne odczucia miał ojciec skrzywdzonego chłopca. Mężczyzna w tej sprawie występuje jako oskarżyciel posiłkowy. - Wydaje mi się, że to wszystko zmierza do przedłużenia procesu, który już dawno powinien się skończyć - mówił po wyjściu z sali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
