MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Proces w sprawie afery śmieciowej w Starachowicach. Zeznawał prezydent

M.K.
Prezydent Starachowic przed sądem mówił, że o „sprawie śmieciowej” po raz pierwszy usłyszał w czasie kampanii wyborczej.
Prezydent Starachowic przed sądem mówił, że o „sprawie śmieciowej” po raz pierwszy usłyszał w czasie kampanii wyborczej. Monika Nosowicz-Kaczorowska
Prezydent Starachowic i czwórka urzędników z Urzędu Miasta w Starachowicach zeznawali w środę w Sądzie Rejonowym w Starachowicach w procesie, gdzie oskarżeni są dwaj byli prezydenci miasta o dwójka urzędników z magistratu.

Wszyscy czworo są oskarżeni o przekroczeni uprawnień w związku z corocznym aneksowaniem umowy na wywóz odpadów komunalnych z miasta. Zdaniem prokuratora, doprowadzili do osiągnięcia korzyści przez tę firmę. Zdaniem oskarżyciela firma miała zarobić o 3,5 miliona więcej. Oskarżeni podkreślają, że są niewinni i że działali zgodnie z obowiązującym prawem.

Chociaż sprawa dotyczy lat 2008 - 2012, przed sądem w charakterze świadka zeznawał prezydent Starachowic Marek Materek, który urząd objął jesienią 2014 roku. Jak zeznał, sprawę zna przede wszystkim z przekazów medialnych, a oficjalnie dowiedział się o niej, kiedy prokuratorzy zażądali od Urzędu Miejskiego dokumentacji związanej w przetargiem na wywóz odpadów i aneksów do tego przetargu. Nieoficjalne informacje o tym, że przy przetargu mogło dojść do nieprawidłowości, dotarły do niego kiedy jeszcze nie był prezydentem.
- Podczas spotkania przedwyborczego podeszła do mnie ówczesna pracownica Referatu Gospodarki Komunalnej i powiedziała, że według jej wiedzy dochodziło do nieprawidłowości przy aneksowaniu umów z firmą wywożącą śmieci. Powiedziała też, że swoja wiedzą podzieliła się z kierowniczką referatu i usłyszała polecenie, aby o całej sprawie zapomniała, żeby się nią nie interesowała. Sam w tej sprawie nie prowadziłem dochodzenia, wiedząc, że zajmuje się nią policja i prokuratura. Później, po postawieniu zarzutów przez prokuratora poprosiłem na rozmowę dwójkę urzędników: kierownika referatu i skarbnik. Obydwoje zapewnili, że są niewinni, a ja zdecydowałem, że dopóki w ich sprawach nie zapadną ostatecznie rozstrzygnięcia, nie będę podejmował żadnych działań kadrowych - powiedział prezydent.

Oskarżeni zadawali mu sporo pytań, głównie o przetarg na wywóz odpadów, który odbył się jesienią 2015 roku, wysokość stawki nowej dla firmy wywożącej śmieci. Jak powiedział prezydent, opłata wzrosła, ponieważ zwiększył się zakres obowiązków odbiorcy śmieci. Nie umiał jednak odpowiedzieć na pytanie jednego z oskarżonych prezydentów, czy urzędnicy robili analizę kosztów w stosunku do poziomu usługi w przypadku poprzedniej i obowiązującej umowy na odbiór śmieci.

Przed sądem zeznawała także czwórka urzędników, którzy w różnych latach pracowali w Referacie Gospodarki Komunalnej. Jak zeznali, nie mieli wpływu na kształt umowy z firmą wywożącą odpady ani na treść aneksów do umowy. Ich obowiązki polegały na kontroli opłat, aktualizowaniu listy osób zalegających z opłatami oraz kontroli czystości przy altanach śmietnikowych.

ZOBACZ:
Złodzieje ukradli zegarki o wartości 900 tys. euro w Paryżu

Źródło: FR M6
Dostawca: x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie