MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Proces w sprawie podwójnego zabójstwa. "W zaciśniętej ręce był nóż..."

elzem
Przed Sądem Okręgowym w Kielcach trwa proces dotyczący podwójnego zabójstwa małżeństwa z Kielc. Motywem zbrodni, według śledczych, były pieniądze

O szokującym widoku na miejscu zbrodni mówił przed sądem lekarz karetki pogotowia, który jako pierwszy badał zwłoki dwójki małżonków. Ich ciała odkryto w mieszkaniu przy ulicy Pomorskiej w Kielcach. Ujawniono także, która z ofiar w zaciśniętej dłoni trzymała nóż...

Przed sądem zeznawali w poniedziałek lekarz karetki pogotowia, który w dniu odkrycia zwłok małżonków, pełnił dyżur. - Ze służb na miejscu byliśmy jako pierwsi. Przed nami w mieszkaniu był członek rodziny ofiar, który powiedział, że nie mógł się skontaktować z parą, dlatego przyszedł do ich mieszkania - relacjonował lekarz. - Weszliśmy do mieszkania, chyba to była kawalerka i zastaliśmy tam dwa ciała - kobiety i mężczyzny. Jedno częściowo ułożone na łóżku, a drugie na podłodze. Wszędzie było bardzo dużo śladów krwi: na podłodze, na ścianach.

Lekarz przyznał, że był na miejscu wielu tragedii, jednakże widok w mieszkaniu na ulicy Pomorskiej był szokujący. - Przerażające wrażenie robiło to, że były tam dwa ciała i liczne ślady krwi. Stwierdziłem zgon ofiar, zauważyłem rany kłute na ciałach zarówno u kobiety jak i mężczyzny - tłumaczył świadek.

Przed sądem zeznawał także biegły patomorfolog, który robił pierwsze oględziny miejsca zbrodni. - Wstępnie przyjąłem, że zgon mógł nastąpić do 48 godzin przed odkryciem ciał - wyjaśniał biegły.

Z protokołu oględzin, którego fragmenty odczytywano podczas rozprawy wynikało, że jedna z ofiar - kobieta trzymała w zaciśniętej ręce nóż. Obrońca oskarżonego chciał wiedzieć, czy w opinii biegłego nóż mógł zostać umieszczony w ręce ofiary już po jej śmierci czy też był tam przed zgonem kobiety. - Zaraz po śmierci ciało wiotczeje można wówczas umieścić w dłoni zmarłego przedmiot, na przykład nóż. Stężenie pośmiertne sprawia, że dłoń się zaciska przez to można odnieść wrażenie, że osoba przed śmiercią trzymała coś w dłoni - dodawał patomorfolog.

Przypomnijmy, że w początkach lutego 2015 roku w jednym z mieszkań wieżowca przy ulicy Pomorskiej w Kielcach śledczy znaleźli zwłoki 30-letniej kobiety i jej 53-letniego męża. Początkowo wiele wskazywało na to, że któreś z małżonków zamordowało to drugie, a następnie popełniło samobójstwo. Dokładna analiza śladów na ciele ofiar wykazała jednak, że oboje zostali zamordowani. Dwa miesiące później w Radomiu policjanci zatrzymali 48-letniego wówczas mężczyznę, którego podejrzewali o zabicie małżonków z Kielc. Podstawą do jego zatrzymania była opinia biegłego z zakresu genetyki i analiza śladów DNA. Według ustaleń 49-letni dziś były biznesmen winien był pieniądze rodzinie kobiety - ponad 200 tysięcy złotych, nie mogąc zwrócić pieniędzy - postanowił zabić małżeństwo. W lutym tego roku mężczyzna stanął przed sądem pod zarzutem podwójnego zabójstwa z motywem zasługującym na szczególne potępienie. Oskarżony nie przyznaje się do winy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie