Do tragedii doszło w lutym 2013 roku. W mieszkaniu wieżowca przy ulicy Młodej 4 w Kielcach lekarze zastali zwłoki 50-letniej kobiety z ranami ciętymi na klatce piersiowej i głowie. Policjanci podejrzewając, że ktoś przyczynił się do jej śmierci, zatrzymali 53-letniego męża i dwóch synów kielczanki: 23- i 30-letniego. Zarzuty usłyszał najmłodszy z trójki zatrzymanych - 23-latek, któremu prokuratura zarzuca to, że znęcał się nad matką i ojcem oraz spowodował u matki obrażenia skutkujące śmiercią. Grozi mu do dwunastu lat więzienia.
We wtorek przed Sądem Okręgowym w Kielcach, gdzie toczy się proces swoją opinię wygłosili biegli psychiatrzy i psycholog. W ich ocenie oskarżony nie miał ograniczonej poczytalności w chwili popełnienia czynów, ale wpływ na to, co zrobił miał z pewnością długo zażywane leki - jak relanium, które młody mężczyzna nierzadko mieszał z alkoholem. Psycholog stwierdziła, że 23-latek ma niską tolerancję na stres i miewał napady agresji.
Nie potrafiła jednak jednoznacznie stwierdzić, czy tak też było feralnej nocy. W trakcie rozprawy wyszło na jaw, że młody mężczyzna leczył psychiatrycznie się rok przed zdarzeniami. Według jego słów psychiatra stwierdził u niego depresję. Na najbliższej rozprawie sąd ma otrzymać historię choroby oskarżonego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?