Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces właściciela kantoru w Kielcach. "Oskarżony cierpi na patologiczny hazard"

elzem
Freeimages.com
Powoli do końca zbliża się proces 37-letniego dziś właściciela jednego z kantorów w Kielcach, którego prokuratura oskarża o to, że oszukał 20 osób na blisko 4,5 miliona złotych. Sąd chce przesłuchać jeszcze jednego świadka, po nowym roku zaplanowano mowy końcowe

- U oskarżonego stwierdzono chorobę o nazwie patologiczny hazard. Schorzenie to, w naszej ocenie, nie ma jednak wpływu na kwestię poczytalności. Oskarżony oddając się nałogowi hazardowemu znał swoje ograniczenia finansowe – wynikało z opinii biegłych, którzy swoje oceny przedstawili w trakcie telekonferencji z Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu.

Chodzi o sprawę, którą śledczy zajęli się w czerwcu 2013 roku. Wówczas do policji zaczęły zgłaszać się osoby, które twierdziły, że przekazywały pieniądze 35-letniemu właścicielowi jednego z kieleckich kantorów, a ten od kilku dni ma wyłączony telefon i nie ma z nim kontaktu, zaś jego kantor, który był także lombardem, jest zamknięty. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód. Według sporządzonego przez prokuraturę aktu oskarżenia od sierpnia 2009 do czerwca 2013 roku kielczanin dopuścił się szeregu oszustw. Jak zapisano, chcąc osiągnąć korzyść przyjmował gotówkę, wykorzystując to iż inni błędnie oceniali jego kondycję finansową i możliwości zwrotu powierzonych pieniędzy.

Rekordzista miał w ten sposób stracić blisko 900 tysięcy złotych. Przed Sądem Okręgowym w Kielcach, gdzie toczy się proces oskarżony nie przyznawał się do winy. Twierdził, że przyjmował od kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Część pieniędzy miał wymieniać na inną walutę po korzystnym kursie, a pozostałe kwoty miały wypracowywać zysk lepszy, niż gdyby były lokowane w banku. Oskarżony przyznał w sądzie, że za pieniądze z kantoru i od klientów grał w kasynie i tam dziennie mógł przegrywać do kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Proces 37latka toczy się przed Sądem Okręgowym w Kielcach. We wtorek sąd odebrał opinię od biegłych psychiatrów i psychologów z Tarnobrzega. Aby ułatwić prace obu stron biegli byli przepytywani podczas telekonferencji. W opinii biegłych oskarżony 37-latek cierpi na patologiczny hazard. Biegli odnieśli się do pytania obrońcy oskarżonego, który chciał wiedzieć czy to zaburzenie miała wpływ na poczytalność oskarżonego.

- Czynności oskarżonego są rozciągnięte w długim czasie, który wymagał od niego podjęcia różnych działań i czynności, przemyślenia wielu kwestii. Oskarżony zdawał sobie sprawę z konsekwencji swoich czynów, był świadomy ograniczeń i swoich możliwości finansowych - twierdzili biegli i dodawali, że w ich ocenie nic nie wskazuje na to, że u oskarżonego mogło wystąpić ograniczenie poczytalności w jakimkolwiek stopniu. – Hazard patologiczny nie jest chorobą psychiczna – podkreślali zgodnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie