[galeria_glowna]
To wzorcowy przykład połączenia wiedzy i pieniędzy. Działająca od kilku lat w Suchedniowie firma Telesto zdobywa światowe rynki. Zaczęło się od wynalezienia przez polskich naukowców systemu dysz, które rozdrabniają wodę na mikrocząsteczki (blisko 100 miliardów kropel z jednego litra wody) i otrzymaną mgłę wodną wyrzucają z ponaddźwiękową prędkością. Żmudne i kosztujące wiele milionów złotych badania, za które zapłaciła grupa biznesmenów z Zygmuntem Ładą na czele dały zdumiewający efekt. Powstało już wiele urządzeń gaśniczych, które wykorzystywane są na kilku kontynentach, między innymi w obu Amerykach i Afryce.
Same zalety
Jak przekonuje Zygmunt Łada, gaszenie mgłą ma same zalety. Mgła nie przewodzi prądu, stąd bezpiecznie, bez obawy porażenia, można jej używać przy pożarach urządzeń elektrycznych. Nowatorski system pozwala oszczędzać wodę. Najnowsze dziecko Telesto, "Unochod", przeznaczony do gaszenia wyjątkowo niebezpiecznych pożarów, zużywa zaledwie 60 litrów, czyli trzy wiadra, wody na minutę! Nie do przecenienia jest też fakt, że stosowanie mgły nie niszczy gaszonych przedmiotów ani pomieszczeń. Po standardowym polewaniu wodą czy pianą na przykład cenne dokumenty w archiwach zwykle nie nadają się do niczego. Podczas czwartkowego pokazu w Suchedniowie przekonaliśmy się, że po kilku sekundach ugaszono płonący mebel wypełniony papierami. Po akcji były zaledwie wilgotne.
Ugasić więźnia
Mgła, co wykazały testy i praktyczne zastosowanie, świetnie radzi sobie z palącym się paliwem i olejem jadalnym. Dwa tygodnie temu system "kuchenny" zrobił furorę podczas targów w Wielkiej Brytanii. - Nasze systemy są idealne do oddymiania, przeciwdziałania pyleniu, odkażania, zwalczania przykrego zapachu. Dla belgijskich więzień, w których często dochodzi do podpaleń cel, stworzyliśmy specjalne urządzenie, pozwalające zwalczyć ogień przez trzycentymetrowej średnicy wizjer w drzwiach. W Niemczech w domu starców stworzyliśmy mgłowe kurtyny, zabezpieczające drogę ewakuacyjną - wylicza prezes Telesto.
Pierwsze takie gaśnice
Suchedniowska firma jako pierwsza w świecie zdołała wyprodukować ręczne gaśnice mgielne. Jak twierdzi Zygmunt Łada, konkurenci z państw zachodnich stworzyli znacznie bardziej skomplikowane w obsłudze i dziesięciokrotnie droższe produkty. Niedawno pierwsze gaśnice nowego typu weszły do sprzedaży w Polsce. Kosztują około 300 złotych, za ich napełnienie kosztuje kilkanaście złotych. - Na dniach zostanie sfinalizowane pierwsze duże zamówienie, tysiąc sztuk kupi jedna z zachodnich firm lotniczych - zdradza biznesmen. Najnowszy wynalazek to specjalistyczny pojazd o roboczej nazwie "Unochod". W zaledwie trzy miesiące w suchedniowskich laboratoriach na zamówienie służb ratunkowych z Republiki Południowej Afryki powstał pierwszy egzemplarz.
"Unochod" do kopalni
Ma być wykorzystywany do gaszenia pożarów w kopalniach, między innymi złota. Na ramie, która może zwiększać swoją szerokość i wysokość zamontowano specjalne dysze, wyrzucające mgłę wodną. Można ją montować do różnego rodzaju pojazdów, w tym bezzałogowych. Podczas czwartkowego testu najpierw urządzenia użyto do ugaszenia płonącej ropy na otwartym terenie. Mimo silnego, utrudniającego akcję wiatru, "Unochod" zdał egzamin. Następnie w blaszanym kontenerze podpalono stos drewnianych palet. I w tym przypadku wynalazek spisał się na medal. W dodatku kurtyna z mgły pozwoliła strażakowi bez maski tlenowej wejść do środka z kolejną, doczepioną do węża głowicą i dogasić zgliszcza. Jak się dowiedzieliśmy, "Unochod" kosztuje około 150 tysięcy złotych.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?