Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Profesor Andrzej Schinzel - żegnamy wielkiego naukowca rodem z Sandomierza i skromnego człowieka

Wioletta Wojtkowiak
Wioletta Wojtkowiak
Wielki naukowiec i skromny człowiek. Żyjący w swoim świecie a jednocześnie twardo stąpający po ziemi. Wierny Sandomierzowi, z którym był bardzo związany uczuciowo – taki obraz wyłania się ze wspomnień o wybitnym polskim matematyku profesorze Andrzeju Schinzlu, którego żegna świat. Profesor Andrzej Schinzel zmarł 21 sierpnia w wieku 84 lat w Konstancinie w Domu Seniora Polskiej Akademii Nauk. Swoją działalnością zapisał piękną kartę, która nie zostanie zapomniana.

Andrzej Schinzel urodził się w Sandomierzu w 1937 roku w znanej i szanowanej rodzinie. Ojciec jego, Zygmunt Schinzel, z oddaniem służący potrzebującym zyskał przydomek „doktora Judyma”. Matka, Wanda ze Świeżyńskich Schinzlowa była artystką malarką, pisała też wiersze.

Andrzej Schinzel wcześnie podbił matematyczny świat. W wieku 14 lat został zwycięzcą II Olimpiady Matematycznej, mając 23 lata obronił doktorat, dwa lata później habilitował się. Miał 37 lat, gdy został profesorem zwyczajnym. Od 1994 roku był członkiem rzeczywistym Polskiej Akademii Nauk. Jego łączny dorobek liczy 349 publikacji, w tym 225 prac samodzielnych. Najsłynniejszą pozycją jest obszerna monografia "Polynomials with special regard to reducibility" dotycząca problemów rozkładalności wielomianów nad różnymi ciałami.

Profesor Schinzel uogólnił hipotezę o liczbach pierwszych bliźniaczych do rodzin wielomianów - problem ten jest znany jako tak zwana hipoteza H Schinzla i jest jednym z najtrudniejszych nierozwiązanych problemów w teorii liczb.

Jego zasługi, osiągnięcia, nagrody można długo wymieniać. Wykładał na uczelniach zagranicznych, został doktorem honoris causa uniwersytetów w Caen (Francja), Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu i Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Był także Honorowym Obywatelem Sandomierza i Honorowym Obywatelem Towarzystwa Naukowego Sandomierskiego.

Geniusz Andrzeja Schinzela rozbłysnął w dzieciństwie

Ponadprzeciętne zdolności, szybka kariera i jej niezwykłe kulisy – całość mogłaby posłużyć za kanwę kolejnego filmu o pięknym umyśle. Jego posiadacz, profesor Schinzel, zapewne nie chciałby tego. Chociaż zdawał sobie sprawę, że jego naukowe dokonania są doceniane na całym świecie, traktował to z właściwym sobie dystansem. O sobie mówił mało, całą uwagę poświęcając swoim rozmówcom.

- Skromny do przesady, uczciwy i szlachetny – mówią nam sandomierzanie, którzy wspominają profesora.

Z zainteresowania matematyką znany był od dziecka. Opowiada o tym pochodzący z Sandomierza znany prawnik, profesor Jerzy Stępień: - Jego matka chrzestna, Maria Siwecka, a dla nas przyszywana ciocia Maniusia, opowiadała mi przed lat, że kiedy pierwszy raz po wojnie wybrała się do Warszawy, postanowiła wstąpić do antykwariatu i poprosić o jakąś książeczkę matematyczną dla bodaj wtedy dziewięciolatka. „Chyba coś dla pani mam – zareagował na prośbę księgarz, po czym zniknął na zapleczu, skąd wrócił po dłuższej chwili z niewielką książeczką z ciemno kolorową okładką. - Nigdy nie widziałam dziecka, które cieszyłoby się bardziej z otrzymanego prezentu” – opowiadała. Po latach, odwiedzając profesora w warszawskim mieszkaniu na Brzozowej opowiedział mu tę historię. - Okazało się, że doskonale pamiętał tę książkę, co więcej, wydobył ją ze swojej biblioteki i przez chwilę trzymałem ją w ręku – mówi Jerzy Stępień.

Wielu sandomierzan opowiada o zabawnych sytuacjach, dowodzących, że jako młodzieniec zafascynowany matematyką bywał mocno roztargniony, żył w swoim świecie. Profesor Stanisław Adamczak, autor książki “Mój Sandomierz w latach 1939-2019. To, co zapamiętałem i przekazali najbliżsi”, przytacza nam jedną z anegdot, jak to Jędruś posłany po chleb do sklepu stanął w kolejce z karteczką, czyniąc na niej zapiski. Tak był zamyślony nad rozwiązywaniem matematycznego problemu, że nie zauważył, że pieczywo się sprzedało a wszyscy już wyszli.

- Geniusz matematyczny Andrzeja Schinzla rozbłysnął we wczesnych latach szkolnych – mówi Krzysztof Burek, wiceprezes Towarzystwa Naukowego Sandomierskiego, który wielkiego uczonego znał od dziecięcych lat. - On zaś, człowiek niezwykłej skromności, widział w tym zasługę swych sandomierskich nauczycieli.

Podczas wystąpienia z okazji nadania tytułu Doktora Honoris Causa Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, dziękował na początku nie swoim mistrzom matematycznym, ale nauczycielom z Sandomierza. Wymienił Aleksandrę Gorzelewską ze Szkoły Ćwiczeń, jak i Karolinę Kwiecińską i Rościsława Zwolskiego z I Liceum Ogólnokształcącego (Collegium Gostomianum). Miło wspominał Michała Świerzowicza, który był opiekunem klasy.

Andrzej Schinzel - lata szkolne
Lata nauki Andrzeja Schinzla w liceum przypadły na trudny okres 1949- 1953. Jako czternastolatek wziął udział w II Olimpiadzie Matematycznej. Klasowy kolega matematyka Henryk Bażant wspomina, że Andrzej był bardzo lubiany i koleżeński. Wszyscy uczniowie przeżywali bardzo to wydarzenie.

- Nauki w ten dzień nie było, bo wyszliśmy z lekcji na korytarz. Pan Zwolski siedział przy telefonie, był bez przerwy na łączach z Warszawą – mówi Henryk Bażant. Dodaje, że dzięki wygranej olimpiadzie Schinzel otrzymał prawo wstępu na uniwersytet bez matury, ale jego rodzice nawet nie brali pod uwagę takiej możliwości. Sprawy przybrały jednak nieoczekiwany obrót, bo po maturze w 1953 roku legendarny matematyk...nie dostał się na studia matematyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Takiego ciosu nikt się nie spodziewał.

Okazało się, że jego podanie zostało odrzucone przez komisję uczelnianą z powodu opinii komisji w Sandomierzu, która uznała:”Bez zastrzeżeń w odniesieniu do pracy szkolnej jako ucznia, jednak od strony światopoglądu – fanatyk religijny. Nie powinien zostać przyjęty ze względu na to, iż wiedział o istnieniu na terenie szkoły tajnej, wrogiej organizacji młodzieżowej pod nazwą ,, Białe Orły” i sympatyzował się z nią, nie będąc co prawda jej członkiem”.

- Ta podła decyzja ugodziła dotkliwie Andrzeja i jego rodzinę – wspomina Krzysztof Burek. Larum podniósł mój ojciec, Wincenty Burek, informują o tym co się stało Jarosława Iwaszkiewicza, wtedy i później przyjaznego Sandomierzowi, prosząc o pomoc. Udało się! Autor „Czerwonych tarcz” interweniował u profesora Kazimierza Kurnatowskiego, wybitnego matematyka, wtedy dyrektora Instytutu Matematyki Uniwersytetu Warszawskiego. Andrzej Schinzel mógł rozpocząć studia. Już na pierwszym roku został uczestnikiem seminarium prowadzonego przez profesora Wacława Sierpińskiego, jednego z twórców Warszawskiej Szkoły Matematycznej, wkrótce swego mistrza, mentora, opiekuna. Miał ledwie 17 lat, kiedy ogłosił drukiem trzy pierwsze prace naukowe.

Do Sandomierza przybywał przy wielu okazjach i bez okazji. W jego sercu szczególne miejsce zajmowało Collegium Gostomianum. Wybitny wychowanek uhonorowany został tablicą pamiątkową na szkolnym korytarzu. Jego imię nosi pracownia matematyczna.

- Odwiedzał nas zawsze, gdy tylko był w mieście. Jako wybitny absolwent czynił honory na uroczystościach, między innymi wręczania maturalnych świadectw. Kiedy przygotowywaliśmy jubileuszowy zjazd wychowanków zawsze było oczywiste: będzie profesor Andrzej Schinzel i kto jeszcze? – mówi Waldemar Białousz, nauczyciel historii i wiedzy o społeczeństwie. - Trudno sobie wyobrazić, że tym razem go nie będzie.

Ostatnie pożegnanie Andrzeja Schinzla
Msza Święta i pożegnanie profesora Andrzeja Schinzla odbędzie się w piątek 27 sierpnia w Warszawie w Bazylice Archikatedralnej Świętego Jana Chrzciciela przy ulicy Świętojańskiej 8 o godzinie 10. Profesor zostanie pochowany w sobotę 28 sierpnia w Sandomierzu po mszy w Bazylice Katedralnej Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Sandomierzu o godzinie 12.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie