Chodzi o doniesienia o rzekomej krzywdzie pensjonariuszy schroniska dla kobiet i mężczyzn w podopatowskim Wąworkowie.
- W związku z dramatycznymi doniesieniami, prokuratura z urzędu postanowiła zainteresować się sprawą schroniska w Wąworkowie - potwierdza Rafał Kobiec, zastępca prokuratora rejonowego w Opatowie. - Zleciliśmy policji przeprowadzenie postępowania sprawdzającego, gdyż przez nienależyte udzielanie pomocy, mieszkańcy schroniska mogli być narażeni na utratę zdrowia. Policja ma na to czas 23 lutego. W piątek wojewoda świętokrzyski ogłosiła komunikat.
Czytamy w nim, że w schronisku przebywało siedem osób, w tym pięć w podeszłym wieku, niepełnosprawnych, przewlekle chorych. Zdaniem urzędników, osoby te powinny mieszkać w wyspecjalizowanych całodobowych placówkach, jak na przykład domach pomocy społecznej.
Andrzej Janik, syn 73-letniej Marii Janik, prezesa stowarzyszenia prowadzącego schronisko, przytoczone przez urzędników w komunikacie zarzuty odpiera. - Mieszkańcy schroniska są osobami świadomymi i nie pozbawionymi praw. W Wąworkowie przebywają z własnej i nie przymuszonej woli - mówi. Andrzej Janik, cieszy się z prokuratorskiego zainteresowania sprawą. - Bardzo dobrze, niech wreszcie wyjaśnią. Prokuratura powinna też zająć się najściem schroniska przez miejscowego sołtysa i grupę dziennikarzy - sugeruje Janik.
Więcej w sobotnim "Echu Dnia"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?