- Nie dość, że niektórzy z nas zarabiają najniższą krajową, czyli bardzo mało, to wynagrodzenie po obniżce stanie się jałmużną, a nie zapłatą za pracę - przekonywała kobieta.
Według pracownicy, do rozmów z załogą miało dojść w miniony czwartek.
Od listopada ubiegłego roku formalnie szpital w Opatowie prowadzi zewnętrzną firma. To ona odpowiedzialna jest za wszystko, co dzieje się w lecznicy. Do listopada organem prowadzącym szpital było Starostwo Powiatowe w Opatowie, lecz placówkę wydzierżawiło spółce z Katowic "Twoje Zdrowie Lekarze Specjaliści". Jednym z warunków dzierżawy było zapewnienie pracownikom czteroletniego okresu "nietykalności". Chodzi o to, aby dzierżawca, gdyby zechciał ciąć koszty, przykładowo nie zwolnił połowy personelu. Pakiet socjalny zakłada też niezmienność wynagrodzenia.
- Co stanie się, jeżeli poszczególne osoby nie zgodzą się na obniżkę wynagrodzenia? Nie przyjęcie zmiany warunków płacy, będzie skutkowało utratą stanowiska? - pyta rozgoryczona kobieta.
Pakiet socjalny daje pracodawcy możliwość negocjacji wysokości wynagrodzenia. Nie przyjęcie nowych warunków płacy przez pracownika nie skutkuje zwolnieniem - usłyszeliśmy w opatowskim starostwie.
Jan Gniadek, prezes katowickiej spółki "Twoje Zdrowie Lekarze Specjaliści" potwierdził, że w czwartek spotykał się załogą, ale kategorycznie zaprzeczył jakoby przedmiotem rozmów były jakiekolwiek propozycje obniżki poborów.
- Spotkania dotyczyły wewnętrznych spraw funkcjonowania szpitala i nie byłoby dobrze, gdyby one wyszły na zewnątrz - podkreśla prezes.
Prezes Jan Gniadek zwrócił uwagę, że lecznictwo nie tylko w Opatowie, ale w całej Polsce przechodzi trudny okres.
- Przede wszystkim realizujemy to, do czego zostaliśmy powołani, czyli dbania o zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców regionu opatowskiego - przekonywał.
Bogusław Włodarczyk, starosta opatowski powiedział, że w porozumieniu ze związkami zawodowymi szpitala, będzie rozmawiał z prezesem Janem Gniadkiem nad wypracowaniem lepszych rozwiązań.
Tymczasem w poniedziałek kolejna pracownica potwierdziła, że w czwartek prezes Gniadek zakomunikował o zamiarze obniżenia poborów. Powód? Szpital jest na minusie.
- O tym, że szpital nie jest na plusie, nie wychodzi nawet na zero, było wiadomo od dawna. Po to szpital sprywatyzowano, aby jego sytuacja szła ku lepszemu - mówi kobieta. I dodaje, że pracownicy nie wiedzą, co będzie dalej, jak potoczą się negocjacje i co w rzeczywistości będzie, jeśli nie zgodzą się na obniżkę pensji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?